Przepisy wprowadzające zakaz sprzedaży podgrzewanych wyrobów tytoniowych z charakterystycznym aromatem zostały przyjęte w czwartek przez Senat. Nowelizacja trafi teraz do podpisu prezydenta.
W Senacie odbyła się w środę debata nad przygotowaną przez rząd ustawą o zmianie ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Sejm uchwalił ją 21 lutego 2025 r. W czwartkowym głosowaniu w izbie wyższej poparło ją 78 senatorów, nikt nie był przeciwny, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Nowela tzw. ustawy tytoniowej zakazuje wprowadzania do obrotu podgrzewanych wyrobów tytoniowych mających charakterystyczny aromat. Producenci i sprzedający dostaną dziewięć miesięcy na dostosowanie się do nowych przepisów.
Nowelizacja pod nadzorem
Prace nad przepisami objęte były nadzorem CBA. Sejm uchwalił nowelizację 21 lutego. W kolejnym kroku trafi ona do prezydenta.
Celem przygotowanych przepisów jest wykonanie unijnej dyrektywy, którą państwa członkowskie powinny stosować od 23 października 2023 r. Polska przyjmuje dyrektywę jako ostatnia w Unii Europejskiej.
Sprzedaż wzrosła o 2009 procent
- To prosta implementacja dyrektywy unijnej, rzeczywiście opóźniona. Prace nad tą ustawą podjęliśmy na początku zeszłego roku – mówił w środę podczas debaty wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny.
Jak tłumaczył, zgodnie z danymi Komisji Europejskiej w ostatnich latach wielkość sprzedaży podgrzewanych wyrobów tytoniowych wzrosła o 2009 proc., natomiast całkowita wielkość ich udziału w rynku wyrobów tytoniowych w Unii Europejskiej kształtuje się obecnie na poziomie 3,33 proc.
Wojciech Konieczny, pytany przez senatorów o skutki finansowe zmian, podczas wystąpienia w Senacie przekazał, że szacowane są one na ok. 80 mln zł rocznie - o tyle miałyby zmaleć wpływy z akcyzy w związku ze zniknięciem z rynku podgrzewanych wyrobów tytoniowych z aromatem. - Oczywiście musimy przeliczyć to w drugą stronę, czyli ile osób nie zachoruje dzięki temu i nie będzie ograniczeniem dla systemu ochrony zdrowia – dodał Konieczny.
Podczas dyskusji Barbara Małecka-Libera, senatorka Koalicji Obywatelskiej, z wykształcenia laryngolożka, zaznaczyła, że wycofanie z rynku wyrobów z aromatem jest wskazane ze względów zdrowotnych. - Te aromaty są zasłoną dymną, nie wiemy, co oprócz nich jest w składzie e-papierosów - stwierdziła.
Zwróciła uwagę na dane o rozpowszechnieniu się e-papierosów wśród młodzieży. - W 2022 roku e-papierosów używało 24 procent dziewcząt i 21 procent chłopców. Według obliczeń WHO to największy na świecie odsetek młodych osób, która sięgnęła po e-papierosy – powiedziała.
W Sejmie trwają prace nad kolejnym rządowym projektem nowelizacji tzw. ustawy tytoniowej, który ograniczy sprzedaż e-papierosów. Na początku lutego sejmowa komisja zdrowia zdecydowała, że szczegółowo rozpatrzy projekt nowelizacji w późniejszym terminie, czyli po 28 kwietnia, w związku ze skierowaniem projektu i wniosku notyfikacyjnego do Komisji Europejskiej.
Tytoń podgrzewany
Tytoń podgrzewany, jak wynika z wyjaśnień zamieszczonych na rządowych stronach, to jeden z wyrobów tytoniowych obecnych w sprzedaży w Polsce od 2017 r. Z tej formy korzysta około czterech procent dorosłych Polaków.
Niektóre urządzenia podgrzewające tytoń mają rozmiar i kształt podobny do tradycyjnych papierosów. Często składają się z urządzenia do podgrzewania tytoniu, elementu ładującego baterię oraz wkładu tytoniowego. Niektóre mogą posiadać węglową końcówkę owiniętą włóknami szklanymi, które użytkownik podgrzewa zapalniczką lub zapałką. Jeszcze inne działają przez podgrzanie płynów, które wytwarzają parę przechodzącą przez tytoniowy wkład, aby wchłonąć aromat i nikotynę z tytoniu.
Rząd przypomina, że używanie jakichkolwiek wyrobów tytoniowych jest szkodliwe zwłaszcza dla dzieci, młodzieży, młodych dorosłych i kobiet w ciąży. Ponadto każda forma dostarczania do organizmu nikotyny niesie za sobą ryzyko uzależnienia.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Nowak