Trzeba przewalutować i przejść na kredyty złotowe - mówił o propozycji dla frankowiczów w TVN24 BiS dr hab. Zbigniew Krysiak z prezydenckiego zespołu ds. ustawy frankowej. Jego zdaniem jeżeli nic nie zostanie zrobione to wcześniej czy później wybuchnie poważny kryzys, dlatego konieczne jest systemowe rozwiązanie problemu.
"Trzeba przewalutować"
Zdaniem dr. Zbigniewa Krysiaka z prezydenckiego zespołu ds. ustawy frankowej "trzeba przewalutować kredyty i przejść na kredyty złotowe". Zwrócone powinny zostać także spready "w części, które są powyżej tzw. kosztów rynkowych spreadów".
- Są przedstawione wariantowe propozycje. Uważam, że trzeba przewalutować, czyli przejść na kredyty złotowe. Stąd moja propozycja dotyczy możliwości przewalutowania dla wszystkich kredytobiorców. Odbywałoby się to w ten sposób, że redukujemy zadłużenie - mówił w TVN24 BiS.
Z jego wyliczeń wynika, że koszt przewalutowania, przy uwzględnieniu spreadów, wyniósłby ok. 45 mld złotych. Rozkładałoby się to na bank, budżet i klienta w odpowiednich proporcjach. Przewalutowanie ma spowodować, że poprawi się stosunek kwoty zadłużenia do wartości nieruchomości, czyli wskaźnik LtV.
- Spowoduje to istotną redukcję zadłużenia dla klientów, często LtV będzie poniżej 100 proc., więc klienci będą mogli zarządzać, czy np. sprzedać nieruchomość. Następnie potrzebny jest udział budżetu. Banki w pierwszym roku wejścia ustawy, zredukowałyby swój wynik o kwotę, która nie powodowałaby tego, że pojawi się wynik ujemny - tłumaczył dr Zbigniew Krysiak.
Po jakim kursie?
Pytany o to po jakim miałoby to nastąpić kursie nie chciał odpowiedzieć wprost. Zdaniem Krysiaka trzeba byłoby przewalutować kredyty, "po kursie sprawiedliwym dodając do tego kryterium tzw. DTI, czyli stosunek zadłużenia do dochodu miesięcznego". W tej propozycji miałby zostać zaprezentowany kurs sprawiedliwy, który był w pierwotnej wersji ustawy.
Jak dodał, w trakcie prac zespołu przedstawił również inną wersję kursu sprawiedliwego, który miałby polegać na "rozliczeniu klienta wg trendu kursu franka, jaki kształtował się w ostatnich 15 latach".
Prewencja przed kryzysem
Zdaniem członka prezydenckiego zespołu ds. ustawy frankowej, na problem nie należy patrzeć z perspektywy pomocy czy rozwiązywania problemu między frankowiczami a bankami, tylko z perspektywy potencjalnych masowych bankructw, jakie mogą dotyczyć tych kredytobiorców.
- Jeżeli kurs franka wzrośnie, to możemy spodziewać się masowych niewypłacalności, co bez wprowadzenia jakiejkolwiek ustawy doprowadzi do kosztów po stronie sektora, wynoszących ok. 45 mld z - powiedział dr Krysiak.
Dodał, że wtedy sektor bankowy nie byłby w stanie sam ponieść takich konsekwencji.
- Stąd właśnie profilaktyka. Celem głównym jest przede wszystkim prewencja przed kryzysem gospodarczym i bankowym - dodał.
Ekspert przypominał, że "sposób zarządzania ryzykiem był nieodpowiedni, ponieważ klienci w ogóle nie mieli zabezpieczonego ryzyka kursowego. Natomiast banki były całkowicie zabezpieczone i to jest wbrew zasadom zarządzania ryzykiem".
- Odpowiednie instytucje nadzorcze i również banki nie dopełniły starań, żeby posiadać równowagę w zabezpieczeniu. Asymetria doprowadziła nas do takiej sytuacji, że jeżeli nic nie będziemy robili, to stoimy wcześniej, czy później przed poważnym kryzysem - mówił dr Zbigniew Krysiak.
Autor: mb//ms / Źródło: TVN24 BiS