Po miesiącach oczekiwania poznaliśmy pomysł na poprawienie prezydenckiego projektu ustawy frankowej. Mimo tego, że pojawiły się poważne rozwiązania, jak "odwalutowanie kredytu" czy uwolnienie od zadłużenia poprzez oddanie mieszkania bankowi, nadal nie znamy konkretów i trudno oszacować, komu będzie opłacało się skorzystanie z takiej pomocy. Wybraliśmy najważniejsze fakty dotyczące nowej odsłony projektu Kancelarii Prezydenta.
Powołany w kwietniu br. zespół przeprowadził sześć spotkań merytorycznych. Dzisiaj odbyło się ostatnie z nich, a zaraz po nim konferencja prasowa, na której zaprezentowano konkluzje i wnioski. Co z nich wynika?
1. Długa droga do ustawy
Nie jest to jeszcze projekt ustawy, a dopiero prezentacja konkluzji zespołu, który pracował nad projektem ustawy frankowej Kancelarii Prezydenta. - Został ustalony "prawie" ostateczny kształt propozycji, które zespół przedstawił Kancelarii Prezydenta - stwierdził Przemysław Bryksa, zastępca dyrektora Biura do Spraw Narodowej Rady Rozwoju.
- W ten sposób kupuje się czas, bo może do tej pory problem frankowy rozwiąże się w najprostszy możliwy sposób - frank spadnie w stosunku do złotego do poziomu 3,50 zł-3,40 zł. I wielu ludzi dojdzie do wniosku, że przy niskim oprocentowaniu, przy niskiej marży warto mieć jednak ten kurs taki jaki jest - zwraca uwagę ekonomista. Jak zapowiedział na antenie TVN24 dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski, po tej prezentacji w środę lub czwartek nastąpi tzw. wysłuchanie stron. Następnie dokument trafi do Sejmu.
2. Zwrot spreadu
Zespół zakłada, że podczas restrukturyzowania kredytów powinno się wdrożyć narzędzie prawne zobowiązujące do zwrotu nadpłaconych kwot przez kredytobiorców z tytułu "spreadów".
Spread walutowy jest zyskiem banku i kosztem klienta. Gdy zaciągnął on kredyt frankowy, do kosztów okołokredytowych należy doliczyć koszty tego spreadu. Różnice kursowe oddziaływują na wysokość odsetek. Gdy spread rośnie, pożyczkodawca spłaca więcej kredytu.
3. Cztery warianty "kursu sprawiedliwego"
Prof. Jarosław Mielcarek, jeden z członków zespołu eksperckiego, przedstawił cztery warianty tzw. "kursu sprawiedliwego", który znamy już z poprzedniej propozycji Kancelarii Prezydenta. Jest to: kurs początkowy - ten, który możemy wyliczyć za pomocą kalkulatora, drugi - zmodyfikowany (najpierw spłata kapitału, potem odsetek), trzeci - kurs sprawiedliwy, wynikający z samej jego teorii oraz czwarty rodzaj - kurs równowagi, wynikający z hipotezy stóp procentowych. Zdaniem ekonomisty Alfreda Adamca z Assiduus Investment takich wariantów będzie jednak o wiele więcej niż jedynie cztery. - Na każdej "drabince" mamy trzy, cztery możliwości, co po przemnożeniu daje kilkanaście opcji - wylicza ekonomista.
A co gorsza - brak szczegółów tych propozycji "odwalutowania" kredytu.
4. Zwrot mieszkania
Zespół uważa, że możliwy powinien być zwrot mieszkania będącego zabezpieczeniem kredytu. Ma to być równoznaczne z całkowitym wygaśnięciem zobowiązania z tytułu kredytu. To byłaby alternatywa dla tych, którzy nie skorzystają z "odwalutowania". I ważny krok, o który eksperci apelowali od dawna.
- Osobiście bardzo jestem za tym rozwiązaniem, ale na przyszłość. Niestety prawo nie może działać wstecz. To jest niezgodne z konstytucją, prawem - mówił główny analityk Xelion Piotr Kuczyński. Według niego w takim przypadku banki będą mogły dochodzić swoich roszczeń w instancjach międzynarodowych.
5. Wniosek znormatywizowany
Jeśli ustawa wejdzie w życie, każdy bank będzie miał obowiązek swoich klientów poinstruować, opowiedzieć o możliwościach, które mu przysługują oraz przedstawić wniosek, na którym będą widniały rozwiązania. Każdy wnioskodawca będzie mógł wybrać metodę bądź kilka metod, z których chce skorzystać. Kredytobiorca ma rok na złożenie takiego wniosku.
6. Koszty
Prof. Witold Modzelewski zaznaczył, że zespół nie przewiduje, aby problem związany z restrukturyzacją kredytów był rozwiązywany przy pomocy środków publicznych - ani przy pomocy Narodowego Banku Polskiego, ani też Banku Gospodarstwa Krajowego.
- Powiedzmy, średni scenariusz: 30-40 mld zł skutków bilansowych (dla banków) do rozłożenia na 30 lat. To proszę zobaczyć, jakie to jest zagrożenie. (...) Podzielmy 40 mld przez 30 lat - to jest nieco ponad 1 mld zł rocznie. Zdolności absorpcyjne banków, jeżeli chodzi o tego typu kwoty, są znacznie większe - zaznaczył prof. Jarosław Mielcarek.
Autor: ag//km / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock