Z powodu nagłych zmian kursu złotego i wzrostu cen ropy sytuacja jest trudna. Rząd może zareagować i zmienić lub wydłużyć działanie tarcz antyinflacyjnych - stwierdził wiceminister finansów Piotr Patkowski.
W czwartek w Sejmie Patkowski odpowiadał na pytanie posłów dotyczące oszczędności, które uzyskają gospodarstwa domowe z tytułu wprowadzonych przez rząd tarcz antyinflacyjnych.
Wiceminister finansów o wydłużeniu tarcz antyinflacyjnych
Wiceminister przyznał, że obecna sytuacja, ze względu na wahania kursu złotego i na wzrost cen ropy, jest trudna.
- Ale to też będzie powodować odpowiednie reakcje rządu, jeśli idzie o zmiany lub wydłużenia czasu działania tarcz - zaznaczył wiceminister.
Patkowski przypomniał, że rząd wprowadził dwie tarcze – pierwsza obejmowała obniżki akcyzy na paliwa i nośniki energii, a druga dotyczyła głównie redukcji stawek VAT, np. na żywność z 5 proc. do 0 czy w przypadku paliw z 23 proc. do 8 proc.
- Jeśli idzie o oszczędności w budżetach z tytułu tarcz antyinflacyjnych, to ich wartość się nie zmienia i można je oszacować na 13,8 miliarda złotych - powiedział wiceminister finansów.
Obniżka VAT
Jak wyliczył, w przypadku obniżki VAT na żywność oszczędności wyniosą 2,9 mld zł, redukcja stawek VAT na paliwa da 3,11 mld zł, na nawozy – 520 mln zł, na gaz ziemny – 2,323 mld zł, na energię elektryczną 2,7 mld zł, a na energię elektryczną 837 mln zł.
- Przypominam, że dodatkowe oszczędności będą wynikać z obniżki stawek akcyzy i wyniosą 1,167 miliarda złotych. Łącznie więc te obniżki stawek od momentu wprowadzenia pierwszej tarczy do 31 lipca, do kiedy wprowadzone zostały obniżki VAT, będzie to 13,8 miliarda złotych - powiedział Piotr Patkowski.
Pierwsza tarcza, dotycząca obniżek stawek akcyzy na paliwa i nośniki energii, została wprowadzona pod koniec ubiegłego roku, druga zaś, związana z redukcją VAT, została wprowadzona w lutym i ma działać do 31 lipca 2022 r.
Gospodarczy wpływ napaści Rosji na Ukrainę
Wojna przekłada się na nasze portfele. Zdaniem ekonomistów droższa ropa naftowa i gaz mogą podbić już i tak wysoką inflację. Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego w najbliższych miesiącach wzrost cen może być dwucyfrowy.
Inwestorzy natomiast patrzą w kierunku bezpieczniejszych przystani, za które uważane są złoto, frank szwajcarski czy dolar amerykański. Widać też ucieczkę od bardziej ryzykownych aktywów, dlatego traci m.in. polski złoty.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Źródło: PAP, TVN24 Biznes