Robin Wright zażądała od producentów "House of Cards", by jej wynagrodzenie było takie samo jak jej serialowego partnera, Kevina Spaceya. Materiał z programu "24 Godziny" w TVN24 BiS.
Sprawa wyszła na jaw podczas gali Fundacji Rockefellera w Nowym Jorku. Wright poinformowała, zgłosiła się do producentów z prośbą o podwyżkę.
- Powiedziałam: Chcę być opłacana tak samo jak Kevin (...) Albo zapłacicie tyle samo, albo upublicznię sprawę. Zgodzili się - zdradziła Wright. Jak dodała, wykorzystała fakt, że grana przez nią postać pierwszej damy Claire Underwood jest równie popularna jak postać prezydenta Franka Underwooda, kreowana przez Spaceya.
Walka z nierównościami
Według informacji Business Insider, tylko za jeden odcinek w roli Francisa Underwooda, Kevin Spacey w 2014 roku otrzymywał 500 tys. dolarów. Podczas gdy dochody Wright oszacowano na około 420 tys. dolarów.
Stąd też jej starania o podwyżkę.
Robin Wright dołącza tym samym do grona aktorek Hollywood, które zwracają na brak równowagi w zarobkach kobiet i mężczyzn. Głośno na ten temat zrobiło się w ubiegłym roku po apelu Jennifer Lawrence.
Autor: mb / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Sony Pictures