Słowackie firmy coraz śmielej szukają pracowników po polskiej stronie Tatr. Mogą na nią liczyć zwłaszcza ci nisko wykwalifikowani, do pracy w zakładach powstałych w związku z inwestycjami koncernów samochodowych na Słowacji. - Mamy zalążek podobnego trendu, jak w przypadku Czech – mówią eksperci.
Jeden z dużych zakładów produkcyjnych na Słowacji szuka w Polsce obecnie operatorów wózków widłowych. Wystarczą chęci do pracy, bo firma oferuje zdobycie uprawnień na miejscu. Nie trzeba martwić się też o nocleg, transport i wyżywienie – to wszystko załatwi pracodawca. Co oferuje? 1,2 tys. euro, co daje na na rękę 3,8 tys. złotych miesięcznie.
Takich ogłoszeń jest więcej. Poszukiwani są monterzy, inżynierowie produkcji czy pracownicy zakładów montujących samochody. Pracodawcy do pensji proponują darmowe wyżywienie i nocleg, a niektórzy dorzucają jeszcze opiekę medyczną.
W tym roku słowaccy przedsiębiorcy szukali pracowników, korzystając z pomocy urzędów pracy m.in. w Rzeszowie i Wodzisławiu Śląskim, a przedstawiciele słowackich kopalń namawiali do przeprowadzki absolwentów szkół górniczych. Kusili przede wszystkim zarobkami, oferując początkującym górnikom nawet 52 euro dniówki.
Przedstawiciel Spółki Usług Górniczych w rozmowie z tvn24bis.pl tłumaczy, że "Polacy już pracują w kopalniach na Słowacji, wciąż poszukujemy kolejnych kandydatów, którzy chcieliby wyjechać tam do pracy".
Zalążek trendu
Zdaniem Agaty Zdybickiej, kierującej działem rozwoju rynków międzynarodowych w Work Service, obecną sytuację możemy porównać do tej sprzed półtora roku, kiedy pracodawcy z Czech zaczęli podkupywać pracowników z Polski. – Teraz mamy zalążek podobnego trendu. Spada bezrobocie i firmom zaczyna brakować rąk do pracy. Poszukiwani są zwłaszcza pracownicy nisko wykwalifikowani, do pracy w zakładach produkcyjnych powstałych w związku z inwestycjami m.in. koncernów samochodowych na Słowacji – mówi Zdybicka .
Porównanie rynku pracy w Czechach i na Słowacji
Warto jednak zauważyć, że Czesi na europejskim rynku pracy uchodzą za prymusa. Rośnie czeska gospodarka, a według danych Eurostatu nasi południowi sąsiedzi mogą pochwalić się najniższym bezrobociem we Wspólnocie - 2,7 proc.
Dla porównania stopa bezrobocia w Polsce (według metodologii Eurostatu) to 4,6 proc., co i tak pozwoliło nam znaleźć się wysoko w tym zestawieniu. Z najnowszych danych wynika, że stopa bezrobocia na Słowacji również spada - to obecnie 6,4 proc. i już sporo mniej niż wynosi unijna średnia (7,5 proc.).
Stopa bezrobocia na Słowacji
Eksperci prognozują, że słowaccy pracodawcy będą potrzebowali nowych rąk do pracy i imigranci będą im potrzebni. Na przedsiębiorcach z Nitry, Trnavy czy Bratysławy będzie ciążyła też coraz większa presja. – Żeby poradzić sobie z niedoborami pracowników, będą musieli podnosić wynagrodzenie, żeby przyciągnąć imigrantów między innymi z Polski – mówi nam Agata Zdybicka z Work Service.
Przeciętne wynagrodzenie na Słowacji kształtuje się na poziomie 1020 euro miesięcznie. Płaca minimalna to 435 euro.
Przeciętne wynagrodzenie na Słowacji
Problemy w budownictwie
Prezes Piotr Cybulski, prezes Polsko-Słowackiej Izby Przemysłowo-Handlowej uważa, że tamtejszy biznes już odczuwa taką presję, zwłaszcza w branży budowlanej. – Mamy do czynienia z boomem budowlanym. Firmy mają bardzo dużo zamówień, a brakuje im rąk do pracy, mimo że zatrudniają już imigrantów. Przez braki kadrowe niektóre firmy są zmuszone rezygnować ze zleceń – mówi prezes Cybulski. Szacuje, że firmy odrzucają nawet co piąte zamówienie.
- Słowacy na pewno będą szukać pracowników w Polsce – uważa Cybulski.
Autor: Maciej Stańczyk / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: mat. promocyjne