- Polska nie ma dobrych perspektyw dla przyszłych emerytów - powiedział Stanisław Kluza, były szef Komisji Nadzoru Finansowego. Gość TVN24 Biznes i Świat wskazał, że Polacy mało okładają na emerytury. Tłumaczył też, że z powodu małej dzietności, przyszłe pokolenie będzie musiało płacić nieproporcjonalnie wyższe podatki i składki na rzecz emerytów albo te świadczenia będą o 30 proc. niższe niż średnia pensja.
Kluza pytany był na naszej antenie o to, co zrobić, aby przyszli emeryci nie stali się beneficjentami pomocy społecznej. - Polska nie ma dobrych perspektyw dla przyszłych emerytów. I nie chodzi tu tylko o okresy kilkuletnie, ale także te dłuższe, kilkudziesięcioletnie - zaznaczył.
Trzy główne problemy
Były szef KNF wskazał na trzy problemy dotyczące systemu emerytalnego. - Po pierwsze odkładamy ze swojej pracy na system emerytalny stosunkowo niewiele. Po drugie te środki są natychmiast wydatkowane. A po trzecie mamy bardzo niską dzietność - powiedział.
Rozwijając ostatni wątek, Kluza przypomniał, że od dwudziestu lat Polska ma przeciętny współczynnik dzietności zbliżony do 1,3. - Całe pokolenie dzieci jest o 1/3 mniej liczne od pokolenia swoich rodziców. Gdy to pokolenie wejdzie na rynek pracy, będzie musiało płacić albo nieproporcjonalnie wyższe podatki i składki na rzecz emerytów, albo przy tym samym poziomie składek i różnego poziomu opłat, te realne emerytury spadną o 1/3 - wyjaśnił.
Jak ocenił, każde z tych rozwiązań jest nie tylko kryzysogenne, ale generuje też ryzyka pewnego rodzaju konfliktów i sporów o charakterze społecznym. - To nie wróży dobrze dla równowagi finansów publicznych w Polsce oraz dla jej stabilności społecznej - przewiduje gość TVN24 Biznes i Świat.
Wyrok w sprawie OFE
Kluza komentował też wczorajszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał większość przepisów dotyczących OFE za zgodne z konstytucją. Za niezgodny z ustawą zasadniczą sędziowie uznali tylko zakaz reklamy funduszy emerytalnych.
- Bardzo wzrasta pokusa przejęcie tej ostatniej części systemu OFE i być może całkowitej likwidacji systemu OFE. Trybunał pokazał, że ten system jest pewnego rodzaju państwowym rozwiązaniem, które w każdej chwili może być po prostu utworzone bądź zlikwidowane. Oznacza to, że jeżeli w przyszłości pojawią się nadmierne deficyty albo niedobory w obszarze finansów publicznych, to może mieć miejsce skłonność całkowitej likwidacji systemu OFE - powiedział.
Kluza był przeciwnikiem zmian wprowadzonych przez ministra Jacka Rostowskiego i premiera Donalda Tuska. - To nie jest kwestia tylko i wyłącznie samego systemu OFE, ale jego obecności w szerzej rozumianym sektorze finansowym w Polsce. Wcześniej żaden inny czynnik tak bardzo negatywnie nie oddziaływał na reputację i wiarygodność polskiego rynku kapitałowego i nic tak bardzo nie podkopało podwalin polskiej giełdy jak pierwszy i drugi rozbiór OFE, które przeprowadziła Platforma Obywatelska - powiedział.
Jak dodał, jest zwolennikiem tego, żeby istniał taki system jak OFE. - W mojej ocenie on ma znamiona systemu nie tylko publicznego, ale też prywatnego. Jeżeli obywatele wpłacają tam swoje środki i wybierają, do którego OFE chcą być zapisani, to również powinni mieć więcej praw z tego wynikających - argumentował.
Autor: tol / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat