Osoby, które powinny przebywać na zwolnieniach lekarskich, zamiast kurować się w domu, często pracują albo uprawiają hobby - mówił w TVN24 Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Po tym, jak ZUS skontrolował zwolnienia lekarskie w pierwszym półroczu 2017 roku, do funduszu chorobowego wróciło prawie 100 milionów złotych.
Od stycznia do końca czerwca 2017 r. ZUS przeprowadził 265,2 tys. kontroli. Wydał po nich 10,6 tys. decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych.
Dwa etapy kontroli
- ZUS jest zobowiązany co roku prowadzić kontrole. Prowadzimy je dwutorowo. Po pierwsze, sprawdzamy, czy osoby prawidłowo wykorzystują zwolnienia lekarskie; to znaczy, czy wykorzystują je do tego celu, do którego mają wykorzystywać - mówił na antenie TVN24 Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ZUS.
- Po drugie, weryfikujemy badanie lekarskie. Wzywamy na badanie do ZUS i stwierdzamy, czy dana osoba jest jeszcze chora, czy tak naprawdę powinna już wrócić do pracy. Jeżeli powinna wrócić do pracy, wydajemy korektę zwolnienia lekarskiego i taka osoba na drugi dzień wraca do pracy - wyjaśniał rzecznik.
Cudowne ozdrowienia
Jak mówił, najczęstsze problemy zaobserwowane podczas kontroli dotyczą świadczeń pracy. - Osoby, które przebywają na zwolnieniach lekarskich, zamiast kurować się w domu, pracują. Albo w swojej macierzystej firmie, albo wykonują gdzieś dodatkową pracę - powiedział Andrusiewicz.
Innym problemem jest hobby, na przykład uprawianie sportu. - Dostajemy informacje z wielu źródeł, że niektórzy podczas zwolnienia lekarskiego uczestniczą w różnego rodzaju biegach czy wyścigach. Otrzymaliśmy też kiedyś informacje, że osoba, która powinna przebywać na zwolnieniu, uczestniczyła w konkursie płukania złota w Złotoryi - opowiadał.
Kontrola przez internet
Andrusiewicz zaznaczył, że większość takich informacji ZUS otrzymuje od samych pracodawców, ale w przypadku wątpliwości kontrolerzy mogą zajrzeć na przykład na profil facebookowy sprawdzanej osoby. - Nie jest to działanie permanentne, ale może do niego dojść - mówił. Gość TVN24 przypomniał, że od momentu otrzymania od lekarza zwolnienia mamy siedem dni kalendarzowych na dostarczenie go pracodawcy. - Gdy tego nie zrobimy, to ósmego dnia zasiłek chorobowy jest obniżany o 25 procent. Pamiętajmy więc, żeby trzymać się tych siedmiu dni - podkreślił.
Autor: tol / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock