Od 1 stycznia 2021 roku płaca minimalna ma wynosić 2800 złotych, a minimalna stawka godzinowa 18,30 złotego - wynika z projektu rozporządzenia Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Oznacza to, że osoby z najniższą krajową dostaną podwyżkę w wysokości 200 złotych brutto.
W poniedziałek na stronie Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz minimalnej stawki godzinowej w 2021 r. To takie same stawki, jakie kilka tygodni temu rząd zaproponował Radzie Dialogu Społecznego (RDS). Obecnie płaca minimalna wynosi 2600 zł, a stawka godzinowa 17 zł.
Zapłacą firmy
Rząd szacuje, że z nowych przepisów skorzysta ok. 1,7 mln pracowników, którzy otrzymują wynagrodzenie na poziomie minimalnego wynagrodzenia za pracę. Na rękę (płaca minimalna netto) otrzymają oni od stycznia ok. 2060 zł, wobec 1920 zł obecnie. Skutki zmian odczują również pracodawcy, którzy poniosą wyższe koszty wypłaty wynagrodzeń.
Koszt podwyżki płacy minimalnej do 2,8 tys. zł dla dużych firm szacowany jest na 826,2 mln zł, zaś dla średnich, małych i mikroprzedsiębiorstw na 3,04 mld zł w 2021 roku - podano w ocenie skutków regulacji projektu rozporządzenia.
Kilka dni temu minął termin, w jakim Rada Dialogu Społecznego miała wypracować wspólne stanowisko w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia. Ponieważ jednak stronie społecznej RDS nie udało się dojść do porozumienia, w tej sytuacji zgodnie z przepisami kwoty te ustala Rada Ministrów w drodze rozporządzenia do 15 września br. (stawki nie mogły być jednak niższe od tych, które wcześniej przedstawiono Radzie Dialogu Społecznego do negocjacji).
Obietnica Kaczyńskiego
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiadał przed wyborami parlamentarnymi w ubiegłym roku podniesienie pensji minimalnej do 3 tys. zł na koniec 2020 r. i do 4 tys. zł na koniec 2023 r.
Autorzy projektu przyznają, że obecnie ocena wpływu podniesienia wynagrodzenia minimalnego do 2,8 tys. zł jest utrudniona w związku z epidemią COVID-19. "Prognozy dotyczące stopy bezrobocia w 2021 r. prezentowane przez ekspertów krajowych i międzynarodowych wskazują na to, że efekt epidemii będzie odczuwalny przede wszystkim w 2020 r., zaś w 2021 r. sytuacja powinna się ustabilizować lub poprawić. Podwyższenie minimalnego wynagrodzenia za pracę pozytywnie wpłynie na sytuację finansową gospodarstw domowych, podnosząc dochody pracowników wymagających szczególnej ochrony w czasie kryzysu wywołanego epidemią COVID-19" - czytamy w projekcie.
- Utrzymujemy poziom płacy minimalnej w relacji do prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia na poziomie powyżej 50 proc. Nasza propozycja w wysokości 2,8 tys. zł to 53,2 proc. przeciągniętego wynagrodzenia. Przez ostatnie lata bardzo mocno pracowaliśmy nad podwyższeniem płacy minimalnej i doszliśmy do pułapu powyżej 50 proc., co też ma znaczenie w kontekście dyskusji na temat europejskiej płacy minimalnej. Także związkom zawodowym bardzo zależało na tym, aby płaca minimalna nie była niższa niż 50 proc. płacy przeciętnej – powiedział w rozmowie z PAP wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed.
Wiceminister podkreślił, że "w okresie pandemii sytuacja gospodarcza jest trudniejsza i trzeba to brać pod uwagę".
Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami do ustalania wysokości minimalnego wynagrodzenia nie wlicza się dodatku za pracę w nadgodzinach, nagrody jubileuszowej oraz odprawy emerytalnej i rentowej. Od 2017 r. do minimalnej pensji nie wlicza się też dodatku za pracę w nocy.
Związkowcy chcieli więcej
Komentując rządową propozycję, wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Piotr Ostrowski powiedział jeszcze w lipcu PAP, że "propozycją OPZZ była kwota 3100 zł, a punktem wyjścia do takiej była obietnica prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
- Po pierwsze, chcemy, żeby politycy odpowiadali za swoje obietnice i słowa, a po drugie bierzemy pod uwagę pandemię koronawirusa, to, co się dzieje w Europie oraz prognozy Narodowego Banku Polskiego zwiastujące, że w 2021 roku mamy mieć do czynienia ze wzrostem gospodarczym i inflacją, która niewątpliwie odbije się na realnej płacy Polaków - powiedział Ostrowski.
Jego zdaniem wzrost płacy minimalnej o 200 zł "uwzględniając doświadczenia z poprzednich lat to jest za mało". - Oczekujemy wyższej płacy - podkreślił wówczas.
Przedsiębiorcy - mniej
Z kolei według Konfederacji Lewiatan wzrost płacy minimalnej może oznaczać wzrost bezrobocia. Zdaniem organizacji zrzeszającej przedsiębiorców, jeśli nie ma możliwości zamrożenia wzrostu płacy minimalnej, powinna ona wynieść w przyszłym roku 2716 złotych brutto. Wcześniej Lewiatan wskazywał, że powinna wynosić 2600 zł brutto, czyli tyle ile w tym roku.
Według KL recesja nie pozwala znacząco podnosić wynagrodzenia minimalnego. "Trudno znaleźć merytoryczne uzasadnienie dla podnoszenia płacy o więcej niż kolejne 116 złotych w dobie recesji" - napisano w komunikacie.
Przedsiębiorcy zwracali uwagę, że wzrost wynagrodzenia minimalnego znacząco podnosi koszty pracy w bardzo trudnym czasie, gdy firmy walczą o utrzymanie miejsc pracy.
Płaca minimalna w 2021 roku
Każdego roku rząd przedstawia Radzie Dialogu Społecznego propozycję wysokości minimalnego wynagrodzenia i minimalnej stawki godzinowej na rok następny. Dotychczas rząd miał na to czas do 15 czerwca, jednak w tym roku w związku z epidemią COVID-19 termin ten przesunięto na 31 lipca. Następnie RDS w terminie 10 dni od dnia otrzymania propozycji powinien uzgodnić wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę i stawki godzinowej, jaka będzie obowiązywała w 2021 roku.
Wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę, a także wysokość minimalnej stawki godzinowej podlegają ogłoszeniu w Monitorze Polskim do 15 września br.
Pod koniec lipca rząd zaproponował, by minimalne wynagrodzenie za pracę w 2021 roku wyniosło 2,8 tysiąca złotych brutto. Taka propozycja została przedstawiona Radzie Dialogu Społecznego.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Krystian Maj/KPRM