Mieszkanka powiatu kędzierzyńskiego padła ofiarą oszustwa internetowego i straciła 18 tysięcy złotych. Historię, ku przestrodze, opisuje na swojej stronie lokalna komenda policji.
Jak czytamy na stronie komendy powiatowej policji, wszystko zaczęło się od otrzymania niewinnie wyglądającej wiadomości SMS-owej z informacją o zaległości za usługę telefoniczną w wysokości 1,47 zł. Znajdował się w niej też link do strony internetowej banku, który rzekomo miał ułatwić spłatę zadłużenia.
Po kliknięciu kobieta została jednak przekierowana na fałszywą stronę. Po podaniu loginu i hasła mieszkanka kędzierzyńskiego powiatu potwierdziła przelew na 1,47 zł. Ku jej zdumieniu po pewnym czasie otrzymała ze swojego banku informację o potwierdzeniu przelewu, ale na 18 tys. zł.
Policja apeluje, by nie odpowiadać na SMS-y oraz e-maile nieznanego pochodzenia, a "tym bardziej skłaniające nas do płatności za usługi bądź różnego rodzaju zaległości". Komenda przypomina, że informacje dotyczące zadłużenia zawsze można sprawdzić w biurze obsługi klienta firmy.
"W każdym przypadku, gdy chodzi o nasze pieniądze, stosujmy zasadę ograniczonego zaufania. Nie wchodźmy na dołączone do wiadomości linki i nie logujmy się przez nie na swoje konto bankowe" - zaleca policja.
Ostrzeżenia banków
Banki również regularnie proszą klientów, by nie reagowali na e-maile czy SMS-y z niewiadomego źródła. Zwłaszcza te, które zachęcają do skorzystania z systemu bankowości elektronicznej. W większości przypadków taka wiadomość z linkiem jest próbą oszustwa.
Jeszcze na początku lutego jeden z największych polskich banków ostrzegał przed podobnymi oszustwami. Chodziło o wiadomości SMS, których nadawcy podszywają się pod firmy kurierskie bądź powszechnie znane portale ogłoszeniowe, sprzedażowe, aukcyjne z prośbą o dopłacenie niewielkiej kwoty za przesyłkę. Dołączona jest informacja o konieczności odblokowania konta na danym portalu lub o możliwości przedłużenia okresu wystawienia ogłoszenia.
W treści zamieszczony jest link do dokonania stosownej płatności. W rzeczywistości prowadzi do fałszywej strony pośrednika płatności, a następnie – na fałszywą stronę banku i ma na celu wyłudzenie poufnych danych do bankowości elektronicznej oraz kodu z narzędzia autoryzacyjnego.
Różne sposoby
Jest wiele sposobów, w jaki oszuści próbują wykraść nam dane, które później mogą wykorzystać do kradzieży środków z kont bankowych. Oczywiście jednym z nich jest przekierowanie na fałszywą stronę logowania. Wpisane login i hasło stają się znane oszustowi, zaś klient otrzymuje komunikat informujący go o niemożności zalogowania się. Kolejnym krokiem jest wyświetlenie na tej samej fałszywej stronie do logowania informacji, że dostęp został zablokowany i w celu odblokowania należy wpisać hasło SMS wysłane na telefon komórkowy.
Innym sposobem pozyskania loginu, hasła oraz kodu SMS jest instalacja na telefonie klienta złośliwej aplikacji, do której link przesyłany jest wcześniej SMS-em lub mailem. Po zainstalowaniu takiej aplikacji każda próba jej uruchomienia kończy się uruchomieniem tak zwanej nakładki, gdzie użytkownik proszony jest o podanie danych do logowania. Banki zwracają uwagę klientów, by uważali na złośliwe oprogramowanie na smartfony, które podszywa się pod komunikaty aplikacji mobilnych lub serwisów transakcyjnych.
Administracja skarbowa również ostrzegała przed oszustami. Pod koniec ub. roku do jednego z urzędów skarbowych w regionie zgłosił się podatnik, który poinformował, że dostał telefon od kogoś, kto przedstawił się jako urzędnik skarbowy. Fałszywy urzędnik prosił o zweryfikowanie danych osobowych.
Autor: kris / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock