Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że średnie oprocentowanie lokat zakładanych w maju spadło do najniższego poziomu w historii. Jednocześnie wartość lokat spadła do najniższego poziomu od 2011 roku.
Według NBP na lokatach bankowych w czerwcu było 209 miliardów złotych. To oznacza, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy wypłacono z nich aż 45 miliardów złotych. "Skala wypłat była tak duża, że wartość lokat spadła do najniższego poziomu od 2011 roku. Przyczyną tego jest oczywiście drastyczny spadek oprocentowania" - wskazał Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.
Według najnowszych dostępnych danych, oprocentowanie lokat zakładanych w maju wyniosło 0,58 procent. "W wielu przypadkach jest jeszcze gorzej, gdyż coraz częściej pojawiają się lokaty z oprocentowaniem wynoszącym 0,01 procent" - zaznaczył Sadowski.
Oznacza to, że wpłacając 10 000 zł na roczną lokatę z takim oprocentowaniem, możemy liczyć na odsetki wynoszące zaledwie 0,81 zł. "Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej osób nie zakłada już lokat, a po prostu trzyma pieniądze na nieoprocentowanych rachunkach" - ocenił analityk.
Oprocentowanie kredytów wyższe niż lokat
W ostatnich miesiącach istotnie spadło również oprocentowanie kredytów. Jarosław Sadowski zwrócił uwagę, iż "część klientów ma jednak do banków pretensje, że ten spadek jest znacznie mniejszy niż w przypadku lokat".
"Dla przykładu jeszcze przed rokiem średnie oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych było 5-krotnie wyższe niż lokat (odpowiednio 8,12 procent i 1,52 procent), a obecnie jest aż 11-krotnie wyższe (6,51 procent i 0,58 procent)" - czytamy. Podobnie to wygląda w przypadku innych typów kredytów. Oprocentowanie kredytów hipotecznych przed rokiem było 3-krotnie wyższe niż lokat, a obecnie jest wyższe 6-krotnie.
"Z puntu widzenia klientów może to wyglądać bardzo niesprawiedliwie. Z punktu widzenia banku wygląda to zupełnie inaczej" - wskazał analityk. Sadowski wyjaśnił, że bank zarabia na różnicy w oprocentowaniu kredytów i lokat.
"Załóżmy, że oprocentowanie lokaty to 1,52 procent, a kredytu 8,12 procent. To oznacza, że od każdych 10 000 zł co miesiąc bank otrzyma 67 zł odsetek od kredytu, ale tę kwotę trzeba pomniejszyć o 12 zł odsetek wypłaconych od lokat. Miesięczny zysk banku wynosi więc 55 zł na każde 10 000 zł" - czytamy.
Analityk Expander Advisors wskazał, że w wyniku obniżek stóp procentowych NBP bank został jednak zmuszony obniżyć oprocentowanie kredytu do 6,51 procent. "W rezultacie odsetki uzyskiwane od kredytów spadną do 54 zł. Ta kwota jest już mniejsza niż wcześniejszy zysk, a przecież trzeba ją jeszcze pomniejszyć o odsetki od lokaty. Nie powinno więc dziwić, że banki chcą zbić oprocentowanie lokat do jak najniższego poziomu. One chcą po prostu zarabiać tyle, ile zarabiały wcześniej" - ocenił Jarosław Sadowski.
Obligacje skarbowe
Sadowski zwrócił uwagę, że trudno dziś znaleźć nawet lokaty dające więcej niż 1 procent w skali roku. Tymczasem NBP szacuje, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy - od trzeciego kwartału 2020 roku do trzeciego kwartału 2021 roku - ceny wzrosną o 1,6 procent.
"Aby pokonać inflację na takim poziomie, potrzeba oprocentowania wyższego niż 1,98 procent. Lokat z takim oprocentowaniem nie ma, nie licząc kilku krótkoterminowych ofert promocyjnych, zwykle wymagających otwarcia konta. Zdecydowanie lepsze w pokonywaniu inflacji są obligacje skarbowe" - podkreślił analityk.
Jak wyjaśnił, dla przykładu 4-letnia daje 1,3 procent w pierwszym roku, ale później 0,75 procent powyżej inflacji. "Jeśli spełnią się prognozy NBP dotyczące inflacji, to oprocentowanie takiej obligacji za rok wzrośnie do 2,35 procent, za dwa lata wyniesie 2,95 procent, a za trzy lata 2,25 procent. Jeszcze wyższe będzie oprocentowanie na obligacji 10-letniej czy w przypadku obligacji rodzinnych" - dodał Jarosław Sadowski.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock