We wrześniu sprzedano obligacje oszczędnościowe warte 2 miliardy 240 milionów złotych - poinformowało w środę Ministerstwo Finansów. Dodano, że najpopularniejsze były obligacje 3-miesięczne.
W sierpniu sprzedano obligacje oszczędnościowe o łącznej wartości blisko 1,9 miliarda złotych.
Jak wskazało MF w komunikacie, we wrześniu br. sprzedano obligacje: 3-miesięczne, 2-letnie, 3-letnie, 4-letnie i 10-letnie. - Od początku roku nabywcy indywidualni przeznaczyli na zakup instrumentów detalicznych ponad 21 mld zł, co przełożyło się na 77 proc. wzrost w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku - zaznaczył, cytowany komunikacie, wiceminister finansów Piotr Nowak. Dodał, że zainteresowanie obligacjami potwierdza też "utrzymująca się wysoka średnia miesięczna sprzedaż, która po 9 miesiącach ukształtowała się na poziomie 2,4 mld zł". Największą popularnością, jak podał resort, cieszyły się obligacje 3-miesięczne. Nabywcy indywidualni przeznaczyli na ich zakup ponad 1 mld 60 mln zł, co stanowi 47-proc. udział w strukturze sprzedaży. Oszczędzający wybierali też obligacje 4-letnie (34 proc.) i 2-letnie (12 proc.), a w dalszej kolejności - 10-letnie (5 proc.) i 3-letnie (0,5 proc.). Z kolei na zakup obligacji rodzinnych skierowanych do beneficjentów programu Rodzina 500 plus przeznaczono 13,8 mln zł. "Obligacje rodzinne kierowane są wyłącznie do osób otrzymujących świadczenie w ramach programu Rodzina 500 plus, które chcą oszczędzać na przyszłe potrzeby swoich dzieci" - przypomniał resort. Można je nabywać do wysokości kwoty przyznanego świadczenia wychowawczego.
Oprocentowanie obligacji
Obligacje trzymiesięczne są obligacjami o oprocentowaniu stałym wynoszącym 0,50 proc. w skali roku. Oprocentowanie jest naliczane od wartości 100 zł, a odsetki są wypłacane po zakończeniu oszczędzania (po trzech miesiącach od dnia zakupu).
Obligacje dwuletnie są obligacjami o oprocentowaniu stałym wynoszącym 1 proc. rocznie. W pierwszym roku oprocentowanie jest naliczane od wartości 100 zł, a w drugim roku od wartości powiększonej o odsetki za pierwszy rok (tzw. kapitalizacja odsetek). Odsetki są wypłacane po zakończeniu oszczędzania.
Obligacje trzyletnie są obligacjami o zmiennym oprocentowaniu. W pierwszych sześciu miesiącach oprocentowanie wynosi 1,10 proc. w skali roku. W kolejnych okresach równe jest oprocentowaniu, po jakim banki pożyczają sobie pieniądze (tzw. stawka WIBOR 6M). Odsetki są wypłacane co sześć miesięcy.
Obligacje czteroletnie są obligacjami, których oprocentowanie oparte jest o inflację. Oprocentowanie w pierwszym roku oszczędzania wynosi 1,30 proc. W kolejnych latach oprocentowanie jest równe inflacji i stałej marży wynoszącej 0,75 proc. (gwarantującej zysk powyżej inflacji). Odsetki są wypłacane po każdym roku oszczędzania.
O inflację oparte jest również oprocentowanie obligacji dziesięcioletnich. W pierwszym roku oszczędzania wynosi ono 1,70 proc. W kolejnych latach oprocentowanie jest równe inflacji i stałej marży wynoszącej 1 proc. (gwarantującej zysk powyżej inflacji). W pierwszym roku oprocentowanie jest naliczane od wartości 100 zł, a w kolejnych latach od wartości powiększonej o odsetki naliczone za poprzedni rok (tzw. kapitalizacja odsetek). Odsetki są wypłacane po zakończeniu oszczędzania.
Ministerstwo Finansów oferuje również obligacje 6- i 12-letnie sprzedawane na jeszcze lepszych warunkach. 12-letnie papiery w pierwszym roku dadzą 2 procent odsetek, a potem 1,5 punktu proc. ponad inflację. Można je jednak kupić jedynie za pieniądze otrzymane w ramach świadczenia 500 plus.
Czy można zarobić?
W ubiegłym miesiącu analityk HRE Investments Bartosz Turek zwracał uwagę, że większość nabywców obligacji zarobi na tych papierach za mało, aby pokonać inflację, która konsumuje siłę nabywczą oszczędności. Co więcej, alternatywa dla takiej inwestycji, czyli oferta bankowych depozytów jest jeszcze mniej korzystna. Dotyczy to przede wszystkim obligacji 3-miesięcznych, 2-letnich i 3-letnich. Szansę na zachowanie siły nabywczej pieniędzy dają papiery 4-letnie, które są indeksowane inflacją.
Z danych banku centralnego wynika bowiem, że przeciętna roczna lokata otwierana w lipcu była oprocentowana na zaledwie 0,2 proc. w skali roku. W praktyce oznacza to tyle, że powierzając bankowi 10 tysięcy złotych, po roku zyskamy raptem 16,2 zł (po zapłaceniu 19-procentowego podatku od dochodów kapitałowych.
Źródło: PAP