W czerwcu w przeliczeniu na dzień roboczy, banki i SKOK-i przesłały do Biura Informacji Kredytowej zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę niższą o 6,7 procent niż rok temu - wynika z najnowszego raportu. "Odczyt czerwcowy jest wskazaniem odbudowy popytu na rynku kredytów mieszkaniowych" - ocenił prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.
"Kwiecień był pierwszym pełnym miesiącem pandemicznym z lockdownem, maj - pierwszym miesiącem pierwszej fazy defrostingu (odmrażania - red.) gospodarki, natomiast czerwiec to już kolejne fazy odmrażania gospodarki. Bardzo poprawiły się również nastroje społeczne" - zwrócił uwagę Rogowski.
Jak dodał, "odczyt czerwcowy, pomimo że nadal jest ujemny i daleko mu do odczytu lutowego br. (+27,6 procent), który zakończył wzrostowy trend popytu na kredyty mieszkaniowe, jest już wskazaniem odbudowy popytu na rynku kredytów mieszkaniowych".
"Otwartym pytaniem pozostaje, na jak długo. Na razie mamy swoisty rollercoaster: w lutym – euforia, w kwietniu – głęboka depresja, w maju lekka poprawa, w czerwcu już wyraźna poprawa. Nadal jednak jest prawdopodobny scenariusz drugiej fazy pandemii na jesieni" - podkreślił Waldemar Rogowski.
Kredyt mieszkaniowy
Biuro Informacji Kredytowej podało, że w czerwcu 2020 roku o kredyt mieszkaniowy wnioskowało łącznie 36,1 tysiąca klientów. Oznacza to wzrost o 2,6 procent rok do roku. W czerwcu 2019 roku o kredyt mieszkaniowy wnioskowało 35,2 tysiąca klientów.
Wzrost zanotowano również w porównaniu do ostatnich miesięcy tego roku. W porównaniu do kwietnia br. liczba wnioskujących wzrosła o 29,9 procent, a w stosunku do maja 2020 roku wzrosła o 25,9 procent. Średnia kwota wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w czerwcu br. wyniosła 277 tysięcy złotych, czyli o 0,6 procent więcej niż w czerwcu 2019 roku. W porównaniu do lutego 2020 roku, czyli ostatniego miesiąca przed pandemią, średnia kwota kredytu spadła o 5,2 procent.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock