Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w listopadzie wyniosło 5484,07 zł - podał Główny Urząd Statystyczny. Oznacza to wzrost w ujęciu rocznym o 4,9 procent. Zatrudnienie w tym sektorze spadło zaś o 1,2 procent. Zdaniem ekonomistów "rynek pracy jest zaskakująco odporny".
Dane dotyczą podmiotów z sektora przedsiębiorstw, w których liczba pracujących przekracza 9 osób.
W listopadzie w porównaniu do miesiąca wcześniej odnotowano niewielki wzrost przeciętnego wynagrodzenia brutto - o 0,5 procent. "Spowodowane było to dalszymi wypłatami m.in. premii, nagród kwartalnych, rocznych i jubileuszowych oraz odpraw emerytalnych (które obok wynagrodzeń zasadniczych również zaliczane są do składników wynagrodzeń" - wyjaśnił GUS.
W porównaniu do analogicznego okresu przed rokiem przeciętne miesięczne wynagrodzenie wzrosło o 4,9 procent. Tempo wzrostu było szybsze niż obserwowane miesiąc wcześniej, kiedy to wyniosło 4,7 procent rok do roku.
"Komentarz GUS wskazuje na wysoki wzrost płac w administracji oraz działalności wspierającej – kategoria ta obejmuje zawody o niskich kwalifikacjach np. serwisy sprzątające, ochrona, działalność eventowa. Słabe wyniki odnotowuje branża turystyczna i gastronomia – według komunikatu GUS po 11 miesiącach wynagrodzenia wzrosły o 0,4 procent r/r" - wskazał w komentarzu do najnowszych danych Michał Gniazdowski z zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Zatrudnienie spadło
Ponadto GUS podał, że w listopadzie, przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było zbliżone do notowanego miesiąc wcześniej. Podczas gdy w październiku w stosunku do września zaobserwowano jego minimalny wzrost o 0,1 procent.
"W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, w listopadzie br. nadal widoczny był spadek przeciętnego zatrudnienia (o 1,2 procent), ale w niewiele większym stopniu niż w poprzednim miesiącu, kiedy wynosił 1,0 procent" - dodano.
Jak wynika z najnowszych danych, w listopadzie zanotowano spowolnienie wzrostu przeciętnego zatrudnienia i odnotowano minimalny przyrost o około 0,5 tysiąca etatów.
"Rynek pracy jest zaskakująco odporny"
Michał Gniazdowski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego zwrócił uwagę, że prognozy rynkowe wskazywały na spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw o 1,4 procent.
"W październiku spadek wynosił 1 procent. Dane obejmują okres, kiedy obostrzenia dotknęły zarówno sektor gastronomiczny, jak i handel detaliczny. Ubytki etatów w tych sektorach najprawdopodobniej były znacznie niższe niż na wiosnę" - wskazał.
PIE spodziewa się niewielkich zmian dynamiki w grudniu. "Galerie handlowe wznowiły działalność, a ponadto firmy są lepiej przygotowane na przestoje. Dodatkowo duży odsetek przedsiębiorstw wciąż raportuje niedobory pracowników" - zauważył Gniazdowski.
W jego ocenie "słabsze wyniki obserwować będziemy poza sektorem przedsiębiorstw". "Według danych CEIDG liczba zawieszeń działalności w listopadzie była o 6 procent większa niż w 2019 roku. Równolegle przedsiębiorcy założyli mniej firm (o 6 procent r/r) oraz rzadziej wznawiali działalność (spadek o 21 procent r/r). Sugeruje to mniejszy popyt na pracę o charakterze sezonowym" - wyjaśnił przedstawiciel Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
W ocenie ekonomistów Banku Pekao "wpływ restrykcji na branżę gastronomiczną czy hotelarską okazał się niewielki, a zamknięcie części sklepów w galeriach handlowych trwało za krótko żeby wpłynąć na zatrudnienie".
"W listopadzie, pomimo 2.fali pandemii, przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było stabilne m/m (-1,2% r/r). Wzrost płac przyspieszył do 4,9% r/r z 4,7% r/r w październiku, m.in. dzięki wypłacie premii i nagród. Rynek pracy jest zaskakująco odporny" - napisali we wpisie na Twitterze ekonomiści PKO Banku Polskiego.
Podobnego zdania są ekonomiści mBanku. "Wpływ listopadowych obostrzeń epidemicznych na rynek pracy był minimalny" - czytamy we wpisie.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock