W gorączce przedświątecznych zakupów jesteśmy narażeni na rozmaite "sztuczki" sprzedawców. Ich celem jest nakłonienie nas do tego, byśmy przy kasie zostawiali jak najwięcej pieniędzy. Paweł Blajer w programie "Biznes dla Ludzi" radzi, na jakie "haczyki" trzeba uważać.
1. Kredyt, czy pożyczka zero procent
Trzeba pamiętać, że brak odsetek obowiązuje tylko na dany promocyjny okres - na przykład na 36 miesięcy.
Jeśli przy tak sformułowanej ofercie zdecydujemy się na spłatę zadłużenia w innym okresie, na przykład 12 miesięcy - promocja nie obowiązuje.
2. "Ukryte" ubezpieczenie
Czasem jest opcjonalne i wówczas jesteśmy pytani, czy wyrażamy zgodę na ubezpieczenie naszej sklepowej pożyczki. Zdarza się jednak, że jest ono obowiązkowe i bez niego nie można zrobić w danym sklepie zakupów na raty.
Stosowanie "ukrytych" ubezpieczeń jest nielegalne i można od niego odstąpić, trzeba jednak sprawdzić, czy nie spowoduje to zmiany warunków umowy, na przykład pojawienia się odsetek lub prowizji.
3. Koszty karty płatniczej
To forma pożyczki dla klienta. Nie udziela jej jednak dana instytucja, bo kredyt jest przypisany do karty płatniczej. Jeśli chcemy skorzystać z takiej oferty, powinniśmy sprawdzić, czy nie są z nią związane dodatkowe koszty, na przykład opłata za wydanie karty lub za korzystanie z niej.
4. Uwaga na wyższe ceny produktów
Tam, gdzie pojawiają się atrakcyjne warunki zakupu produktu na kredyt, gdy nie ma odsetek, prowizji, ani płatnego ubezpieczenia, sprzedawca może próbować zrekompensować to sobie wyższą ceną produktu. Przed dokonaniem zakupu warto sprawdzić, czy jego cena w innych sieciach sklepów nie jest niższa.
Autor: azb/gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock