"Podniesienie wieku emerytalnego to jest to, co nas czeka"

[object Object]
Wiceprezes PFR o PPK: nie obiecujemy, że będą emerytury pod palmamiTVN24 BiS
wideo 2/6

Czeka nas podniesienie wieku emerytalnego i powinniśmy o tym rozmawiać - przekonuje w wywiadzie z tvn24bis.pl prezes Instytutu Emerytalnego Antoni Kolek.

Kilkanaście dni temu wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) Bartosz Marczuk rozpętał medialną burzę, gdy napisał w mediach społecznościowych, że przyszłe świadczenia emerytalne będą dużo niższe niż obecnie i radził, by "dbać o zdrowie" i "mieć więcej dzieci".

Problem niskich emerytur w Polsce co jakiś czas wraca i za każdym razem wywołuje dyskusję. Trudno się temu dziwić, skoro w ostatnich 5 latach liczba osób otrzymujących emeryturę niższą niż minimalna wzrósł o ok. 200 tysięcy i wynosi prawie 260 tys. A w 2025 liczba ta ma przekroczyć pół miliona.

W kontekście niskich emerytur trzeba jeszcze wspomnieć o fatalnej sytuacji demograficznej coraz szybciej starzejącym się społeczeństwu, w którym rodzi się za mało dzieci. Stopa zastąpienia, czyli to, ile w porównaniu z ostatnią pensją wynosi pierwsza emerytura, w ostatnich latach maleje i ten trend będzie się nasilał.

Chorób trawiących polski system emerytalny jest jednak zdecydowanie więcej. O najważniejszych problemach obecnych i przyszłych emerytów w Polsce oraz o idealnym systemie emerytalnym rozmawiamy z prezesem Instytutu Emerytalnego dr. Antonim Kolkiem.

Krzysztof Krzykowski, tvn24bis.pl: "Pasy zapięte? Kto ma słabe nerwy niech nie czyta". Po tych słowach prezes Marczuk przedstawił czarny scenariusz dla przyszłych polskich emerytur. Czy ma rację i czekają nas głodowe emerytury?

Dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego, ekspert Pracodawców RP: Obecni emeryci na razie nie muszą się bać, że ich emerytura drastycznie spadnie w stosunku do przeciętnego wynagrodzenia czy innych wskaźników. Jeśli o to chodzi, to mogą spać spokojnie. Te świadczenia będą waloryzowane i ich przyrost będzie raczej bezpieczny.

A co z 30- i 40-latkami?

To jest nasze wyzwanie. Problemem jest to, że musimy zaprojektować system emerytalny dla dzisiejszych 30- i 40-latków. Obniżenie wieku emerytalnego spowodowało, że młodzi ludzie zaczęli myśleć w perspektywie 20-30 lat. Poza tym, powrót do zróżnicowanego wieku emerytalnego sprawił, że dysproporcje pomiędzy kobietami i mężczyznami są dziś bardzo duże. Kobiety przeciętnie dostają po przejściu na emeryturę 1700 złotych, a mężczyźni 2800 złotych. To efekt tego, że mężczyźni przechodzą później na emeryturę, wobec tego mają dłuższą karierę zawodową i dzięki temu mogli więcej środków do ZUS-u odłożyć, dochodzi jeszcze dłuższa przewidywana długość życia, więc zakładany okres, w którym przyznawana ma być emerytura jest znacznie dłuższy.

Trzeba wrócić do wyższego wieku emerytalnego?

Podniesienie wieku emerytalnego to jest to, co nas czeka. To jest to, o czym powinniśmy rozmawiać. Wszystkie kraje to robią. A my jako państwo, które pod względem demograficznym w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej jest w najtrudniejszej sytuacji, powinniśmy być tym, który na tym tle będzie się wyróżniał, będzie budował wzorzec i pokazywał, jak ten wiek emerytalny podnosić.

To wystarczy, by naprawić system emerytalny w Polsce?

Musimy zacząć myśleć o tym, co będzie w przyszłości. Nikt chyba sobie nie wyobraża, że 20- czy 30-letnie kobiety zakończą pracę zawodową w wieku 60 lat. Pracujący w zagranicznych korporacjach czy przedsiębiorstwach widzą, że osoby 60 i 65 plus są czynne zawodowo. Nasz system gospodarczy i społeczny także będzie do tego dążył. Też będziemy chcieli dłużej pracować, będziemy czerpali z pracy satysfakcję, mogli się rozwijać i w ciekawy sposób dalej prowadzić karierę zawodową. To też będzie determinowało, że efektywny wiek przechodzenia na emeryturę będzie się podnosił.

To może nie trzeba robić nic? Ci, którzy będą chcieli, będą po prostu pracować dłużej, a inni wybiorą wcześniejszą niższą emeryturę i będą mieli do tego prawo.

Powinniśmy stworzyć takie zasady, które będą stabilne. By nie zmieniały się co kilka lat, czy co kadencję parlamentu. Musimy dojść w konsensusie społecznym i politycznym, by stworzyć taki system emerytalny, by miał perspektywę 2040 czy 2050 roku. Chodzi o to, by ustalić kryteria: przejścia na emeryturę, innych świadczeń, kiedy można łączyć pracę z emeryturą, a kiedy nie.

Co z osobami, które na rynku pracy są obecne od wielu lat, a na emeryturę odłożyły niewiele lub nic, bo pracują na śmieciówkach?

To legalna forma zatrudnienia. Problemem nie jest samo istnienie tej formy, ale jej nadużywanie w przypadkach, gdy mamy do czynienia z zatrudnieniem typowo pracowniczym. Nawet obecnie wiele instytucji publicznych i jednostek sektora finansów publicznych zatrudnia na tej podstawie swoich pracowników. W długim okresie może się okazać, że umowy cywilnoprawne, będą główną przyczyną niskich świadczeń dla osób, które większość swojej kariery pracowały poza stosunkiem pracy.

Jak z tym walczyć?

Przestrzegam bynajmniej w tym zakresie przed gwałtownymi ruchami władz, które chcąc uzyskać większe wpływy do FUS dążyłyby do "oskładkowania" wszystkich form zatrudnienia. Bardziej efektywnym rozwiązaniem z punktu widzenia makroekonomicznego będzie precyzyjne i trwałe rozróżnienie dotyczące rodzajów zadań, których wykonywanie zastrzeżone jest dla stosunku pracy, a jakie prace mogą być wykonywane na podstawie umów cywilnoprawnych. Ale tutaj znowu zastrzeżenie - rozróżnienie to musi być trwałe i niepodważalne przez ograny kontrolne, jak dzisiaj często robią to instytucje publiczne.

A może to jedna z przyczyn, dla których powinniśmy wprowadzić emerytury obywatelskie – równe i należne każdemu po osiągnięciu pewnego wieku?

Daleki jestem od tej koncepcji. To świadczenie by rozleniwiało, prowadziłoby do tego, że każdy z nas wypracowałby minimum, które do tej emerytury by uprawniało. A później mielibyśmy dużą szarą strefę. Emerytura obywatelska skłaniałyby do uciekania w nielegalne formy zatrudnienia. Dużo lepszym rozwiązaniem jest system, który obecnie obowiązuje, czyli powiązanie składek ze świadczeniem. Bo każdy zadaje sobie pytanie, czy opłaca się pracować na czarno.

Emerytury stażowe to dobry pomysł?

Zapoznaliśmy się z propozycjami OPZZ i jesteśmy otwarci na tę dyskusję. OPZZ mówi, że chciałby, aby możliwość przejścia na emeryturę była po przekroczeniu stażu pracy. Przy czym, jeszcze nie wiemy, czy byłby to po prostu staż pracy, czy okres składkowy, czy może jeszcze inny sposób wyliczenia momentu przejścia na emeryturę. Nie wiemy jeszcze, czy te świadczenia byłyby dla wszystkich grup pracowników, czy tylko dla wybranych grup, które byłyby do tego uprawnione. Nie wiem, czy tylko sam staż, czy może staż powiązany z kryterium odłożenia takiej liczby składek, by wystarczały na pokrycie minimalnego świadczenia.

Czy możemy sobie pozwolić na takie rozwiązanie?

Emerytura jest po to, by pokrywać zarobki ubezpieczonego, który jest niezdolny do pracy ze względu na starość. I są w systemie takie osoby przed 60. rokiem życia, których stan zdrowia nie pozwala na kontynuację pracy. Jednak bardzo duża część osób, która nabywa świadczenia emerytalne w wieku 60 lub 65 lat, jest w stanie i chce dalej pracować. Te osoby mogą łączyć pobieranie emerytury z pracą, ale zdrowiej dla systemu by było, gdyby te osoby pracowały dłużej i ich świadczenie było wyższe. I tu wchodzi właśnie emerytura stażowa - być może miałaby ona właśnie taki charakter i związana by była ze stanem zdrowia psychofizycznego. Wtedy te osoby, które nie są w stanie pracować z powodu np. trudnej i obciążającej pracy, przechodzą na emeryturę.

To jak powinien wyglądać idealny system emerytalny?

Powinien się opierać na trzech filarach. Te filary powinny być stabilne, pewne i rzadko się zmieniać. A nie tak, jak dzisiaj mamy, że od trzech lat toczymy dyskusję, co dalej z OFE – czy istnieje, czy nie, czy się zmieni, czy nie? Emerytura państwowa powinna być oparta na składce, którą płacimy od wynagrodzenia, bądź działalności gospodarczej, i która będzie stanowiła nasze świadczenie z pierwszego filara, finansowanego z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

A co z rolnikami, służbami mundurowymi i innymi grupami spoza systemu?

To kolejne wyzwanie. Dzisiejszy rynek pracy tak się zmienił, że nie jest już zasadnym, by jakieś grupy społeczne miały dodatkowe kryteria do otrzymywania świadczeń. Pierwszy filar powinien być jednolity i zunifikowany, by nie tworzyć rozwiązań szczególnych. Wszystkie trzy filary powinny być tak skonstruowane, że osoba wchodząca na rynek pracy, wie jak wygląda jej ubezpieczenie społeczne, wie z czego może skorzystać i jaka jest perspektywa – co otrzyma w przyszłości.

Co powinno być w drugim filarze?

Formy gromadzenia środków o charakterze grupowym organizowane przez pracodawcę, czyli Pracownicze Programy Emerytalne i Pracownicze Plany Kapitałowe. Nie powinniśmy tego już znacząco zmieniać i wywracać do góry nogami. To powinny być środki, które każdy pracodawca będzie gromadził na rzecz swoich pracowników. Jeżeli to się upowszechni - zarówno PPE, jak i PPK - to stopa zastąpienia, będzie nam wzrastała. To nie będzie typowe świadczenie emerytalne - dożywotnie, ale dodatkowe środki, które będą nam sprzyjać w godniejszym spędzeniu jesieni życia. A w trzecim?

IKE, IKZE oraz inne formy oszczędzania. Każdy z nas myśli o przyszłości i podejmuje decyzje, które dotyczą jego oszczędności. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest na przykład kupowanie nieruchomości. Tylko pewnie mało kogo na to stać. To też się będzie zmieniało z czasem. Gdy popatrzymy na zachodnie społeczeństwa, to bardzo popularnym jest posiadanie przez rodzinę dwóch czy trzech mieszkań z przeznaczeniem na wynajem. Ten model będzie się też upowszechniał i sprawdzał w Polsce. Problem nieposiadania mieszkania dotyczy wielu młodych osób, jednak wraz z postępem naszego społeczeństwa, z czasem znaczna część gospodarstw domowych będzie miała możliwość posiadania nieruchomości do wynajmu właśnie po 60. czy 65. roku życia. Nie powinniśmy wymyślać niczego nowego, nie powinniśmy też dokonywać zbyt wielu zmian. Zaufanie zbudujemy tylko wtedy, jeśli będzie patrzeć długoterminowo i będziemy w długim terminie gromadzić oszczędności.

Może problem zaufania do PPK wynika z doświadczeń Polaków z OFE?

Rządzący mówią, że trzeba się uporać z mitem OFE, który zaważył na tym, że ludzie nie chcą skorzystać z PPK. Jeździmy po Polsce, rozmawiamy z pracodawcami i pracownikami i z tych rozmów wynika, że problemem nie jest mit OFE. Tylko mit słabości naszego państwa i mit braku zaufania do wszystkiego, co jest z tym państwem związane. Pracownicy czy związkowcy często mówią: mieliśmy książeczki oszczędnościowe, książeczki na samochód, książeczki mieszkaniowe, mieliśmy polisy, mieliśmy OFE i co mamy – nic z tego nie mamy. Dlatego propozycja premiera Morawieckiego, zapisania w Konstytucji RP prywatnego charakteru wszystkich środków, które zgromadzimy w PPK, bez żadnych wyjątków i bez możliwość zabrania przez władze, w formie składek czy podatków, chociażby części tych środków wydaje się interesująca. Nie jestem tylko pewien, czy taka była intencja wygłaszającego expose.

OFE ostatecznie mają zniknąć w przyszłym roku. Rząd chce nasze środki przenieść do IKE lub ZUS. Co wybrać?

Chciałbym najpierw zobaczyć, jaki będzie dokładnie projekt ustawy. Ale wygląda mi to na nierozwiązywalny problem, przynajmniej dla ubezpieczonych. Oba wybory wydają mi się dobre dla władzy. W przypadku ZUS-u te pieniądze nie są dziedziczone, więc przedwczesne wyjście z systemu oznacza, że te środki przepadną. Z drugiej strony, w przypadku przeniesienia środków na IKE, 15 procent rząd zabiera jako opłatę przekształceniową. Reszta środków przejdzie na nasze Indywidualne Konto Emerytalne, ale z tych środków nie będziemy mogli skorzystać przed 60. rokiem życia. Cała ta koncepcja przekształcenia OFE nie jest dobra dla uczestników funduszy. Jest dobra dla rządzących, bo pomaga realizować ich cele fiskalne.

Jest jeszcze jedna, zasadnicza różnica pomiędzy OFE i IKE...

Emerytura ZUS-owska ma charakter długoterminowy, dożywotni. Podobnie było z OFE. Natomiast ta część, która przejdzie na IKE jest tylko wypłacana w wysokości, którą dany uczestnik sobie uzbiera. Rząd chciałby, by te pieniądze, które przejdą na IKE były impulsem do oszczędzania - skoro już coś będzie na koncie, to może ludzie chętniej będą się decydować na ten program emerytalny. Zobaczymy, jak to wyjdzie, ale partycypacja nowych chętnych może być jeszcze mniejsza niż w przypadku PPK. Może się okazać, że najpierw musimy dojrzeć do oszczędzania na PPK, by później decydować się na inne formy oszczędzania na emeryturę.

Czy PPK podzieli los OFE?

Dopóki w PPK będzie mało pieniędzy, to nie będzie to wielkie wyzwanie społeczne. OFE zaczęło robić ważne, gdy okazało się, że jest tam jakieś 300 miliardów złotych i są to pieniądze, które realnie oddziałują na gospodarkę. I wtedy wszyscy się zainteresowali, co z tym można zrobić. Z PPK może być bardzo podobnie. Dopóki tych pieniędzy nie będzie tam dużo, to władze będą się starały zachęcać ludzi, by jak najwięcej oszczędzali.

A potem?

W pewnym momencie może się okazać, że potencjał środków zgromadzonych w PPK jest na tyle duży, że któraś władza będzie chciała część tych pieniędzy znacjonalizować albo tymi środkami sfinansować jakieś polityczne projekty. To, co rekomendujemy, to wymyślenie takiego systemu emerytalnego, który byłby docelowy i nie można by go było zbyt często modyfikować.

Autor: Krzysztof Krzykowski / Źródło: tvn24bis.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Akcje Tesli straciły w czwartek 14 procent, co przełożyło się na spadek kapitalizacji rynkowej spółki o około 150 miliardów dolarów. Inwestorzy zareagowali nerwowo na publiczny konflikt między prezydentem Donaldem Trumpem a prezesem spółki Elonem Muskiem.

Ogromna strata Tesli po kłótni Muska z Trumpem

Ogromna strata Tesli po kłótni Muska z Trumpem

Źródło:
Reuters, PAP

Trwa spór między pracodawcami, związkami zawodowymi, a nawet między ministerstwami, w sprawie wysokości płacy minimalnej na 2026 rok. Związkowcy domagają się jak najwyższych podwyżek, przedsiębiorcy - ustawowego minimum. W tle debaty pojawia się problem wypłaszczania struktury wynagrodzeń, nasilający się wraz ze wzrostem liczby osób z minimalną płacą.

Minimalna osiągnęła maksimum? Spór o podwyżki dla milionów pracowników

Minimalna osiągnęła maksimum? Spór o podwyżki dla milionów pracowników

Źródło:
TVN24+

Między Donaldem Trumpem i Elonem Muskiem doszło do publicznej kłótni. Teraz obydwaj studzą nastroje, mimo że padły gorzkie słowa, a niektóre ciosy były poniżej pasa. Jak podaje Politico, doradcy z Białego Domu zaplanowali na piątek rozmowę z Muskiem w celu załagodzenia sytuacji.

Gorąco na linii Trump-Musk. Wymiana ciosów i oskarżeń między byłymi współpracownikami

Gorąco na linii Trump-Musk. Wymiana ciosów i oskarżeń między byłymi współpracownikami

Aktualizacja:
Źródło:
BBC, PAP

Zatrzymany w środę były członek zarządu Orlen S.A. Michał R. usłyszał w czwartek zarzut niedopełnienia obowiązków nadzorowania i dbania o majątek Orlen S.A. - poinformowała w czwartek Prokuratura Regionalna w Warszawie. Michał R. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia.

Są zarzuty dla byłego członka zarządu Orlenu

Są zarzuty dla byłego członka zarządu Orlenu

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zapowiedział, że chińscy studenci będą mogli przyjeżdżać do Stanów Zjednoczonych. Tym samym zasugerował zmianę wcześniejszego stanowiska, zgodnie z którym wielu studentom z Chin miały zostać odebrane wizy.

Zwrot Trumpa w sprawie chińskich studentów. "Nie ma żadnego problemu"

Zwrot Trumpa w sprawie chińskich studentów. "Nie ma żadnego problemu"

Źródło:
PAP

Restauracja w Merano na północy Włoch została ukarana grzywną w wysokości czterech tysięcy euro za podanie innego sera niż zapowiedziany w menu. Zamiast chronionego certyfikatem Parmigiano Reggiano, klienci otrzymywali Grana Padano - co wykryli czujni przedstawiciele konsorcjum producentów parmezanu.

Słony rachunek za ser. Tysiące euro kary za zamianę w menu

Słony rachunek za ser. Tysiące euro kary za zamianę w menu

Źródło:
PAP

Jesień - to wtedy według analityków Rada Polityki Pieniężnej może zdecydować się na kolejne cięcie stóp. Prezes NBP Adam Glapiński nie wydaje się spieszyć z obniżkami stóp procentowych - oceniają ekonomiści mBanku. Eksperci banku Santander zwracają uwagę na rzeczową i krótką konferencję. "Naszym zdaniem zasygnalizowała kolejną zmianę w nastawieniu banku centralnego, ponownie w kierunku bardziej jastrzębiej polityki" - stwierdzili w komentarzu.

Analitycy: bank centralny bardziej jastrzębi. Wskazali, kiedy kolejne cięcie stóp

Analitycy: bank centralny bardziej jastrzębi. Wskazali, kiedy kolejne cięcie stóp

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Podczas Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia Orlenu nie udzielono absolutorium byłemu prezesowi spółki Danielowi Obajtkowi. Nowe władze, na czele z prezesem Ireneuszem Fąfarą, dostały zielone światło od akcjonariuszy. W uzasadnieniu rekomendacji dla walnego zgromadzenia powołano się na stwierdzone w audytach i kontrolach liczne nieprawidłowości. W czwartek w Płocku zdecydowano też o wysokości dywidendy.

Były zarząd Obajtka bez absolutorium od akcjonariuszy Orlenu

Były zarząd Obajtka bez absolutorium od akcjonariuszy Orlenu

Źródło:
PAP

W czwartek odbyła się rozmowa telefoniczna pomiędzy prezydentem USA Donaldem Trumpem a przywódcą Chin Xi Jinpingiem. W ocenie Amerykanina była ona "bardzo dobra", obaj rozmówcy zaprosili się nawzajem do złożenia wizyt, a zespoły z USA i Chin mają wkrótce spotkać się znów, by omówić kwestie handlowe. Według chińskich mediów Trump "wyraził ogromny szacunek" wobec Chin.

Pekin i Waszyngton po "bardzo dobrej rozmowie". Trwała półtorej godziny

Pekin i Waszyngton po "bardzo dobrej rozmowie". Trwała półtorej godziny

Źródło:
PAP

- RPP nie zapowiada ścieżki przyszłych stóp procentowych, nie zobowiązuje się do żadnych decyzji - poinformował prezes NBP Adam Glapiński. Szef banku centralnego wskazał, że RPP spodziewa się "w całym roku 2025 wyższego wzrostu PKB niż w roku ubiegłym".

Glapiński o stopach: nie zobowiązujemy się do żadnych decyzji, nawet werbalnie

Glapiński o stopach: nie zobowiązujemy się do żadnych decyzji, nawet werbalnie

Źródło:
tvn24.pl

Rada Prezesów postanowiła dziś obniżyć trzy podstawowe stopy procentowe EBC o 25 punktów bazowych - podano w komunikacie po posiedzeniu. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami analityków. To już 8. obniżka stóp procentowych - od czerwca 2024 r. - Europejski Bank Centralny po czerwcowej obniżce stóp procentowych o 25 punktów bazowych jest dobrze pozycjonowany i w dobrym miejscu - oceniła na konferencji prezes EBC Christine Lagarde.

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych w strefie euro

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych w strefie euro

Źródło:
tvn24.pl, PAP

We Francji spada spożycie wina. Jak podaje w czwartkowym wydaniu dziennik "Le Figaro", znacznie spadła sprzedaż tego alkoholu w super- i hipermarketach, a to główne miejsca zakupu. Jak wyliczono, Francuzi kupili o 35 milionów butelek mniej wina niż w 2024 roku.

Francuzi piją mniej wina. Spadek liczony w dziesiątkach milionów

Francuzi piją mniej wina. Spadek liczony w dziesiątkach milionów

Źródło:
PAP

Europejska Organizacja Konsumentów, zrzeszająca 45 europejskich organizacji konsumenckich z 32 krajów, złożyła skargę do Komisji Europejskiej przeciwko Shein. Chińskiej platformie fast fashion zarzuca się stosowanie tak zwanych "dark patterns", To nielegalne taktyki mających na celu nakłonienie klienta do dokonywania zakupów.

Skarga na Shein. Za manipulacyjne praktyki sprzedażowe

Skarga na Shein. Za manipulacyjne praktyki sprzedażowe

Źródło:
Reuters

W 2024 roku blisko dwa miliony podatników w Polsce osiągnęło dochód przekraczający 120 tysięcy złotych - wynika z danych Ministerstwa Finansów. Z kolei 8,7 miliona podatników skorzystało z tak zwanej ulgi dla młodych, czyli podatku zerowego.

Rekordy podatkowe. Resort podał dane

Rekordy podatkowe. Resort podał dane

Źródło:
PAP

Amerykański przedsiębiorca Stephen Lynch uważa, że niemieccy urzędnicy z rezerwą odnoszą się do jego propozycji zakupu niedziałającego gazociągu Nord Stream 2 - podał w czwartek "New York Times". Dodał, że liczy na zmianę stanowiska europejskich przywódców, podkreślając, że "gaz nie popłynie przed osiągnięciem pokoju na Ukrainie".

Co ze sprzedażą Nord Stream 2? Amerykański inwestor o "sceptycyzmie Berlina"

Co ze sprzedażą Nord Stream 2? Amerykański inwestor o "sceptycyzmie Berlina"

Źródło:
PAP

Rosnąca niepewność gospodarcza w USA związana z polityką celną administracji Donalda Trumpa wpływa na decyzje przedsiębiorców i konsumentów - ostrzega CNN. Podkreśla, że firmy notują wyższe koszty, podnoszą ceny i wstrzymują zatrudnienie.

Uderzają w Trumpa. "Rozpętuje piekło"

Uderzają w Trumpa. "Rozpętuje piekło"

Źródło:
CNN

Będziemy pilnować, aby przepisy były realizowane bez żadnych obejść i uników - napisała w mediach społecznościowych ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, przekazując, że prezydent Andrzej Duda zadeklarował, że podpisze ustawę o jawności cen mieszkań.

"Pan prezydent zadeklarował, że podpisze ustawę"

"Pan prezydent zadeklarował, że podpisze ustawę"

Źródło:
tvn24.pl

Firma Procter & Gamble zamierza w najbliższych dwóch latach zwolnić 7000 pracowników, czyli około sześć procent globalnej siły roboczej - podała Agencja Reutera. Ma to przeciwdziałać rosnącym kosztom w związku z niepewnością co do ceł Donalda Trumpa.

Gigant chce zwolnić 7000 osób

Gigant chce zwolnić 7000 osób

Źródło:
Reuters

Adam Bodnar, prokurator generalny i minister sprawiedliwości, poinformował w czwartek w mediach społecznościowych o tymczasowym aresztowaniu Moniki J., byłej głównej księgowej i prokurent spółki Cinkciarz.pl. "Usłyszała zarzut współdziałania w popełnieniu przestępstwa oszustwa" - przekazał, dodając, że przyznała się do zarzucanego czynu. Prokuratura w komunikacie wyjaśniła, że chodzi o "zarzut niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie przekraczającej 112 milionów złotych". Grozi jej kara do 25 lat pozbawienia wolności.

Areszt dla byłej głównej księgowej Cinkciarz.pl

Areszt dla byłej głównej księgowej Cinkciarz.pl

Źródło:
tvn24.pl

Węgierski MOL, który przejął stacje Lotosu, ma w Polsce coraz mniejsze przychody i większe straty - donosi w czwartek "Puls Biznesu".

Z impetem weszli do Polski. Liczą straty

Z impetem weszli do Polski. Liczą straty

Źródło:
PAP

W maju sprowadzono do Polski ponad 80 tysięcy używanych aut z zagranicy, czyli o 2 procent więcej rok do roku. Ich średni wiek to 12,11 roku - podał Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Wyraźny wzrost odnotowano w imporcie elektryków.

To sprowadzamy. Skok w jednej grupie

To sprowadzamy. Skok w jednej grupie

Źródło:
PAP

Bułgaria, najbiedniejszy kraj Unii Europejskiej, szykuje się przystąpienia do strefy euro. Tymczasem po zwycięstwie Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich perspektywa dołączenia Polski do tego klubu jest bardziej odległa niż kiedykolwiek - pisze Politico.

Euro w Polsce "bardziej odległe niż kiedykolwiek"

Euro w Polsce "bardziej odległe niż kiedykolwiek"

Źródło:
PAP

W 2024 roku na świecie żyło niemal 23,5 miliona osób z majątkiem płynnym przekraczającymi milion dolarów. Liderem pod tym względem pozostają Stany Zjednoczone - wynika z najnowszego raportu firmy doradczej Capgemini.

W tym kraju żyje najwięcej milionerów

W tym kraju żyje najwięcej milionerów

Źródło:
PAP

W maju 2025 roku wartość zapytań o kredyt mieszkaniowy wzrosła o 46,4 procent rok do roku - przekazało Biuro Informacji Kredytowej. Kredytem było zainteresowanych ponad 38 tysięcy osób w porównaniu do prawie 27 tysięcy w maju poprzedniego roku.

Zmiana na rynku. Nagły wzrost zapytań

Zmiana na rynku. Nagły wzrost zapytań

Źródło:
PAP

Prezydent Donald Trump chce zniesienia ustawowego limitu zadłużenia w USA. "Jest zbyt niszczycielski, aby oddać go w ręce polityków, którzy mogą chcieć go wykorzystać" - napisał w mediach społecznościowych.

Trump: to grozi gospodarczą katastrofą

Trump: to grozi gospodarczą katastrofą

Źródło:
PAP

Przedłużający się impas polityczny w Polsce oraz zbliżające się wybory parlamentarne i zakończone prezydenckie ograniczają perspektywy reform gospodarczych i konsolidacji fiskalnej - oceniają agencje ratingowe S&P Global Ratings i Fitch. Eksperci wskazują, że apetyt na zdecydowane działania fiskalne może być coraz mniejszy w obliczu napiętej sceny politycznej. Wynik przyszłych wyborów może dodatkowo utrudnić wdrażanie niezbędnych reform.

Nawrocki w Pałacu, reformy w zawieszeniu. Agencje alarmują

Nawrocki w Pałacu, reformy w zawieszeniu. Agencje alarmują

Źródło:
PAP