O pilne przeprowadzenie inicjatywy senackiej w sprawie emerytur kobiet z rocznika 1953 zwrócił się do marszałka Senatu Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Podkreślił, że w ich przypadku emerytury są nawet o kilkaset złotych niższe niż powinny.
Bodnar zwrócił się do marszałka Senatu z wnioskiem o możliwie pilne przeprowadzenie inicjatywy senackiej dotyczącej projektu nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Wniosek RPO
Celem projektu ustawy - jak pisze RPO - jest przywrócenie większej podstawy obliczenia emerytury ubezpieczonym, którzy pobierali wcześniejszą emeryturę bez obiektywnej wiedzy, że kwoty wcześniej pobranej emerytury pomniejszą emeryturę powszechną. RPO podkreślił, że emerytury części kobiet z rocznika 1953 są nawet o kilkaset złotych niższe niż powinny. Ustalono je bowiem na podstawie niekorzystnych przepisów, które w tym roku zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. Rzecznik przypomniał, że z inicjatywą "naprawy przepisów" wystąpił w 2019 r. Senat. Projekt miał być przedmiotem obrad ostatniego przed wyborami posiedzenia Sejmu. Bodnar zaznaczył, że porządek obrad został już ogłoszony, ale marszałek Sejmu postanowił przerwać to posiedzenie i dokończyć je już po wyborach. Projekt emerytalny miał być rozpatrzony właśnie wtedy. RPO zwrócił się do marszałka Senatu o nadanie priorytetu tej inicjatywie ustawodawczej.
13 listopada br. Marek Borowski, senator sprawozdawca i inicjator nowej ustawy, zapowiedział, że projekt dotyczący kobiet urodzonych w 1953 roku będzie pierwszym projektem z inicjatywy ustawodawczej Senatu nowej kadencji.
- Na skutek pewnego błędu legislacyjnego liczna grupa kobiet otrzymała zaniżone emerytury i wyrok Trybunału Konstytucyjnego z marca tego roku stwierdził, że ten przepis ustawowy był niekonstytucyjny. W związku z tym paniom należy się zarówno podwyżka emerytury, jak i wyrównanie za minione lata. To jest czasami pięć, czasami sześć lat, które powinny być wyrównane - tłumaczył.
Wyrok TK
Na początku marca br. Trybunał Konstytucyjny zakwestionował przepis, na podstawie którego emerytury kobiet urodzonych w 1953 r. przyznawane po ukończeniu powszechnego wieku emerytalnego były pomniejszane o wypłacone dotychczas tzw. emerytury wcześniejsze. Wyrok oznacza, że kobiety te mogły złożyć wniosek o wznowienie postępowania, a tym samym przeliczenie świadczenia już bez jego pomniejszania. Tryb i termin zależał od tego, czy sprawa przyznania emerytury była przedmiotem postępowania odwoławczego przed sądem, czy też zakończyła się decyzją ZUS. Kobiety z rocznika 1953, które nie odwołały się od decyzji ZUS do sądu, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego miały miesiąc na złożenie tzw. skargi o wznowienie postępowania do ZUS i termin ten minął 23 kwietnia. Kobiety, które odwołały się do sądu miały czas do 21 czerwca. Odwołania nie mogły jednak dotyczyć wszystkich - ZUS tłumaczył, że nie mógł przeliczyć świadczenia tym paniom, którym od doręczenia decyzji minęło już 5 lat. Z wiosennych wyliczeń resortu pracy wynikało, że z konsekwencji orzeczenia TK mogłoby skorzystać 112,5 tys. kobiet, a jej roczny koszt wyniósłby ponad 1 mld zł. Sprawa w TK została zainicjowana pytaniem Sądu Okręgowego w Szczecinie wiążącym się z przepisem tzw. ustawy emerytalnej. Zakwestionowany przepis ustawy o emeryturach i rentach poddany kontroli TK stanowi, że jeżeli ubezpieczony pobierał wcześniejszą emeryturę to podstawę obliczenia emerytury zwykłej pomniejsza się o sumę pobranych już świadczeń. Rozwiązanie to weszło w życie 1 stycznia 2013 r. Według sądu pytającego, przepis ten narusza konstytucję w odniesieniu do kobiet urodzonych w 1953 r., które przed 1 stycznia 2013 przeszły na wcześniejszą emeryturę. Kobiety te były ostatnim rocznikiem osób, które mogły nabyć prawo do wcześniejszej emerytury, były też pierwszym rocznikiem osób, które przed 1 stycznia 2013 nie osiągnęły jeszcze powszechnego wieku emerytalnego.
Autor: mp/ToL / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock