Rosną nie tylko ceny mieszkań, ale również najmu. W styczniu dwucyfrowe wzrosty miały miejsce w Lublinie i Toruniu - wynika z najnowszego raportu Expandera i Rentier.io.
Autorzy raportu podkreślili, że dla osób szukających mieszkania mają "nie najlepsze wiadomości".
W ciągu ostatnich 12 miesięcy ofertowe ceny mieszkań rosły w dwucyfrowym tempie aż w 14 z 16 największych polskich miast. W przypadku kosztów najmu, taka sytuacja miała miejsce w dwóch z 15. Dotyczy to Lublina i Torunia, w których wzrosty wyniosły odpowiednio 22 i 13 procent rok do roku.
Nie było natomiast miasta, w którym stawki za najem spadły. "To oznacza, że ci, którzy już zainwestowali w mieszkania, mogą liczyć na wyższe zyski. Ci, którzy dopiero chcą kupić nieruchomość pod wynajem, muszą natomiast brać pod uwagę, że coraz wyższe ceny lokali obniżają rentowność takiej inwestycji" - wskazali autorzy raportu.
Mieszkania na wynajem
Wynajem kupowanego teraz mieszkania przynosi stopę zwrotu wynoszącą średnio niecałe 7 procent. Na pierwszym miejscu jest Sosnowiec. W tym mieście rentowność inwestycji wynosi bowiem 9,2 procent. Na drugim miejscu jest Częstochowa - 8,4 procent, a trzecim Łódź - 7,6 procent.
Najgorzej w zestawieniu wypada Gdynia. Rentowność inwestycji, gdy mieszkanie jest wynajęte przez 12 miesięcy wynosi bowiem 6 procent.
"Trzeba jednak dodać, że wielu właścicieli mieszkań nad morzem stosuje technikę, która w praktyce znacząco podwyższa zyskowność. Mieszkanie jest przez 8-10 miesięcy w roku wynajmowane długoterminowo. W okresie letnim jest natomiast udostępniane turystom na okresy 1-2 tygodni. To sprawia, że w rzeczywistości zyski mogą być jednymi z wyższych w Polsce" - zwrócili uwagę autorzy raportu.
Nieco większa rentowność, bo na poziomie 6,1 procent, dotyczy Torunia i Gdańska.
Rentowność jest wartością brutto, czyli przed odliczeniem odpowiednich podatków oraz bez dodatkowych kosztów. Nie uwzględniono między innymi kosztów ewentualnego kredytu, zaciąganego na zakup mieszkania, kosztów okresowych napraw i remontów, kosztów umów notarialnych, opłat sądowych, prowizji i opłat dla pośredników.
Autorzy raportu uważają, że "z punktu widzenia osoby, która chce wyprowadzić się od rodziców, czy zamienić mieszkanie najmowane na własne, obecna sytuacja jest trudna. Najem jest drogi i niestety stawki coraz bardziej rosną".
Najwyższe stawki za najem obowiązują w Warszawie - przeciętnie 58 zł za metr kwadratowy, Gdańsku - 47 zł oraz Wrocławiu - 46 zł. W tej kwocie nie uwzględniono opłat licznikowych i administracyjnych. Najniższe stawki obserwujemy zaś w Sosnowcu - 31 zł.
Niższa rata
Jak czytamy, rata kredytu jest niższa niż koszt najmu średnio o 14 procent. W rankingu miast, w których najbardziej opłaca się posiadać mieszkanie na wynajem, wygrywa Sosnowiec. Tam stawka za najem jest bowiem o ponad połowę wyższa niż rata kredytu na zakup mieszkania. Różnica wynosi 57 procent.
To oznacza, że rata kredytu na zakup mieszkania o powierzchni 40 metrów kwadratowych jest aż 450 zł niższa niż kwota, jaką trzeba zapłacić właścicielowi za najem podobnego mieszkania.
Mniej, bo 44 procent, wynosi różnica w Częstochowie. Rata kredytu jest niższa o 424 zł od przeciętnego kosztu najmu. Autorzy raportu zwrócili jednak uwagę, że jeśli za jakiś czas wzrosłyby stopy procentowe, to "rata również może istotnie się zwiększyć". "Poza tym, aby kupić mieszkanie z pomocą kredytu trzeba posiadać przynajmniej 10 procent wkładu własnego. Te 10 procent to jednak coraz wyższa kwota, gdyż coraz wyższe są ceny mieszkań" - podkreślili.
Wyliczenia sporządzono na podstawie 22 832 ogłoszeń cen najmu oraz 46 658 ogłoszeń sprzedaży mieszkań, które zamieszczono w internecie w okresie od 1 do 31 stycznia 2020 roku.
Autor: mb/ToL / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock