"Solidarność" pracowników skarbówki zapowiada doniesienie do prokuratury na ministra, który chce ciąć pieniądze na nagrody. Minister finansów w ten sposób chciałby w ten sposób zaoszczędzić ponad pół miliarda złotych.
W ramach zapowiedzianych przez premiera Donalda Tuska rządowych oszczędności resort finansów musi zaoszczędzić 530 mln złotych, czyli 10 procent swojego budżetu.
Zgodnie z pismem wysłanym z ministerstwa do szefów podległych jednostek, powinny one maksymalnie obniżyć wydatki majątkowe, ograniczyć bieżące wydatki rzeczowe, odstąpić od wypłat nagród, ograniczyć wypłaty dodatkowych wynagrodzeń rocznych, nie wypłacać środków z niewykorzystanej puli na wynagrodzenia. Ponadto wstrzymane ma być zatrudnienie osób spoza jednostek resortu oraz ograniczone zatrudnienie na zwalniające się miejsca. Także przypadki przedłużania umów na czas określony mają być ograniczone do niezbędnego minimum.
Według "Solidarności" posunięcia ministra są niezgodne z prawem, bo minister nie ma prawa zawiesić funkcjonowania przepisu o naliczaniu 3-procentowego funduszu nagród. Także Związek Zawodowy Pracowników Skarbowych uznaje propozycje MF za niezgodne z prawem, podkreślając, że część wydatków, które chce obciąć resort, wynika z funduszu płac.
Tomasz Ludwiński, szef Sekcji Krajowej NSZZ "Solidarność" Pracowników Skarbowych, zapowiedział, że związek wyśle zawiadomienie do prokuratury, gdyż nikt z resortu nie odpowiedział na prośbę związku o spotkanie. - Nie mam żadnych informacji. Obawiam się, że do żadnego spotkania nie dojdzie i wniosek zostanie wysłany - zapowiedział Ludwiński.
Magdalena Kobos, rzecznik prasowa Ministerstwa Finansów powiedziała, że sprawujący nadzór nad służbami skarbowymi wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz chętnie spotka się z przedstawicielami związków.
Źródło: PAP