Ceny ropy wciąż rosną - pomimo akcji "ratowniczej" podjętej na szczycie w arabskiej Dżuddzie. W weekend w spotkaniu uczestniczyły naftowe mocarstwa i przedstawiciele krajów będących największymi odbiorcami tego surowca.
Jak przewidywano: obietnice Arabii Saudyjskiej o zwiększeniu wydobycia ropy naftowej nie rozwiązały problemu rosnącej szaleńczo ceny.
Wprawdzie szczyt nie zakończył się spektakularnym sukcesem, ale nadzieję na "odwilż" na rynku wniosła obietnica Arabii Saudyjskiej o podwyższeniu wydobycia ropy naftowej do lipca br.
Rynek nadwrażliwy
Jednak światowy rynek tego surowca reaguje na najdrobniejsze wahania sytuacji: mimo saudyjskiej deklaracji o zamiarze zwiększenia produkcji, ceny ropy znowu wzrosły, co uważa się za efekt ograniczonego strajku naftowców w Nigerii oraz oświadczenia Iranu, iż odpowie "niszczycielskim" ciosem na ewentualny izraelski atak na jego terytorium.
Około godz. 21 czasu polskiego cena baryłki amerykańskiej ropy U.S. Crude Light wynosiła 136,74 dolarów - o 1,38 dolara więcej niż w momencie zamknięcia transakcji w piątek. Baryłka ropy Brent z Morza Północnego podrożała w poniedziałek o 0,99 dolara, do 136,24 dolarów. W ubiegły poniedziałek cena ropy U.S. Crude Light ustanowiła absolutny rekord niemal 140 dolarów za baryłkę.
al ram
Źródło: PAP, tvn24.pl