Premier Donald Tusk zapowiada zniesienie podatku od oszczędności już w pierwszej połowie swojej kadencji. Ale to od decyzji bankowców będzie zależało, czy ten gest zwiększy atrakcyjność oszczędzania, czy poprawi wyniki instytucji finansowych - zauważa "Parkiet".
Jeśli rząd zrezygnuje z podatku Belki od oszczędności, banki będą mogły obciąć część kosztów związanych z comiesięczną wypłatę odsetek - pisze "Parkiet". Odprowadzane obecnie do budżetu pieniądze trafią do kieszeni klienta. Efekt będzie taki, jakby banki podwyższyły oprocentowanie o 1 pkt proc. Gdyby po likwidacji podatku zdecydowały się więc na obniżkę oprocentowanie o 0,5 pkt proc., klienci i tak dostaliby wyższe odsetki. Jak wylicza "Parkiet", taka operacja pozwoliłaby bankom - przy obecnej wartości lokat - na zaoszczędzenie ok. 2 mld zł rocznie.
Nowa strategia W końcu stycznie klienci banków mieli w nich ulokowane 480 mld zł. Ale jak podkreśla "Parkiet", wartość depozytów szybko rośnie. Bankowcom zależy na pozyskiwaniu klientów, bo muszą szukać funduszy na finansowanie dynamicznie rosnących kredytów. Sposobem na pozyskiwanie lokat jest szeroka akcja promocyjna i wabienie klientów wysokimi odsetkami. Zdaniem analityków po zniesieniu podatku od lokat to może się zmienić. - Polityka banków nie będzie musiała być tak agresywna jak do tej pory - mówi "Parkietowi" Marcin Materna, analityk Millenium DM.
Sztuczny podział Specjaliści zwracają jednak uwagę, że zniesieni tylko podatku od lokat przy jednoczesnym pozostawieniu obciążenia od innych zysków kapitałowych nie jest dobrym rozwiązaniem. - Taki podział jest sztuczny. Atrakcyjność lokat bankowych wzrośnie kosztem m.in. inwestycji giełdowych - uważa Marat Jeżewska z Domu Inwestycyjnego BRE Banku.
Źródło: "Parkiet"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl