Raz w górę, raz w dół - tak od kilku dni wygląda kurs naszej waluty. Złoty potrafi w ciągu kilku godzin umocnić się o kilka groszy, by w ciągu minut stracić to wszystko, czasem ze sporą nawiązką. Jedyne, co cieszy, to coraz bardziej optymistyczne prognozy co do najbliższej przyszłości.
Do rekordów słabości z połowy lutego złotemu jest na razie daleko, ale w którą stronę idzie trend na złotym - trudno powiedzieć. W piątek podobnie, jak w kilku ostatnich dniach złoty "obudził się" lekko osłabiony. Potem przez jakiś czas nabierał mocy po deklaracji międzynarodowych instytucji finansowych, że pomogą bankom w Europie Środkowo-wschodniej, by wczesnym popołudniem znów opaść z sił. O 13.30 euro kosztowało 4,68 zł, frank 3,15 zł, a dolar - 3,70 zł.
"Niech moc będzie z tobą"
Ta niepewność nie przeraża jednak analityków i bankowców, który z coraz większym optymizmem patrzą na naszą walutę. Analitycy rynkowi przewidują, że w dłuższym terminie polska waluta ulegnie umocnieniu. - Na spadek kursu złotego względem euro powinno wpłynąć m.in. dążenie polskiego rządu do przystąpienia do strefy euro i wejścia do ERM 2 oraz związana z tym perspektywa ewentualnego wsparcia Europejskiego Banku Centralnego w interwencjach podejmowanych w celu obrony kursu.
Sprzyjać powinno też zachowanie względnej dyscypliny budżetowej, pozwalającej na utrzymanie bezwarunkowej linii kredytowej w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, co z kolei przekłada się na zabezpieczenie problemów płatniczych oraz wyższą wiarygodność w oczach inwestorów zagranicznych, którzy są ważnym graczem na polskim rynku walutowym – mówi Katarzyna Heuchert, Dyrektor ds Rozwoju Oferty Produktowej BRE Private Banking & Wealth Management.
Szkodzić złotemu może jednak panująca na rynku awersja do ryzyka, kłopoty płatnicze krajów regionu i spadkowy trend wskaźników koniunktury.
Bardziej optymistycznie patrzy na złotego ekonomista banku ING Banku Śląskiego Rafał Benecki. - W ciągu dwóch tygodni euro będzie na poziomie 4,40 - 4,50 zł, a frank przekroczy barierę 3 zł - mówi dziennikowi.pl Benecki. - Umacnianie się naszej waluty to efekt kilku następujących po sobie zjawisk. Sprzedaż euro przez rząd i skonsolidowane działań banków centralnych Polski, Czech i Węgier - wylicza ekonomista
Źródło: dziennik.pl, pb.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu