O godz. 9.10 euro kosztowało 4,1665 a dolar 3,0373 zł, o 16.20 było to odpowiednio 4,1712 a dolar 3, 0346. Przyszły tydzień może przynieść dobre perspektywy dla złotego. Pewnym elementem ryzyka dla inwestorów jest sytuacja na Ukrainie - oceniają dilerzy walutowi.
- Chętni do kupowania złotego pojawili się już wczoraj na zamknięciu sesji, dlatego dzisiejsze otwarcie handlu było na mocnych poziomach. Później, w trakcie dnia złoty odreagował ten ruch i stracił do euro około 1 grosz. Generalnie cała sesja przebiegła spokojnie, z symboliczną zmiennością, przez większość dnia w przedziale 4,16-4,17 - powiedział Marek Cherubin, diler walutowy Banku BPH.
I dodał: - Spodziewam się w nadchodzącym tygodniu stabilnych kwotowań euro-złotego w przedziale 4,15-4,20, chyba, że coś się wydarzy na Ukrainie. To jest pewien element ryzyka, bo wtedy kierunek jest jeden - osłabienie złotego.
Zagrożenie rośnie?
Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) poinformowała w piątek, że doszło do gwałtownego wzrostu zagrożenia dla Rosji ze strony USA i ich sojuszników, którzy próbują osłabić wpływy Moskwy na Ukrainie.
- Dzisiaj rynek podążał głównie za obligacjami na rynkach bazowych, także złoty utrzymuje się na mocnych poziomach, co skłoniło część uczestników do realizacji zysków. Z drugiej strony byli też kupujący, którym zależy na wyższych wycenach na koniec kwartału i oni przeważyli, stąd mamy spadek rentowności wzdłuż całej krzywej - powiedział Mateusz Milewski, diler SPW z Banku Millennium.
Jego zdaniem istotnym wydarzeniem dla kwotowań długu w przyszłym tygodniu będzie plan podaży na kwiecień i cały II kwartał, który Ministerstwo Finansów opublikuje w poniedziałek.
- Jeśli w weekend nie wydarzy się nic nowego czy zaskakującego w sprawie Ukrainy, to jednym z najważniejszych wydarzeń w przyszłym tygodniu będzie plan podaży skarbowych papierów. Spodziewamy się, że będą oferowane papiery ze środka i długiego końca krzywej - ocenia diler.
Autor: mn//gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu