Złoty od trzech dni rośnie w siłę, a analitycy coraz częściej mówią, że będzie się dalej umacniał. Czyja to zasługa? Minister finansów Jacek Rostowski wypina pierś do orderu i mówi, ze jego, bo dzięki zadeklarowanemu przez rząd zabraniu pieniędzy przyszłym emerytom ustabilizują się finanse państwa. Analitycy wskazują jednak na prezesa NBP Marka Belkę, który zasugerował możliwość podwyżek stóp procentowych.
Złoty przestał słabnąć w poniedziałek, zdecydowanie umocnił się we wtorek wieczorem, a w środę wystrzelił w górę, zwłaszcza do euro i do franka. W stosunku do dolara umocnienie z ostatnich dni jest mniejsze, ale polska waluta wobec amerykańskiej jest najwięcej warta od ostatniej dekady listopada.
Od ostatniej sesji w 2010 roku 31 grudnia złoty zyskał do franka 12 groszy, do euro prawie 8 groszy, a do dolara 2 grosze.
Frank w końcu traci
W środę o 19.30 za euro płacono 3,8738 zł, za dolara 2,9338 zł, a za franka 3.0496 zł.
- Mimo pogorszenia sentymentu dla aktywów ryzykownych, złoty umacnia się. Widzimy zainteresowanie inwestorów naszą walutą. Przewidujemy dalszą aprecjację złotego. Inny scenariusz miałby miejsce, gdyby na świecie wydarzyło się coś naprawdę poważnego - powiedział w rozmowie z PAP Andrzej Bowtruczuk, diler walutowy BRE Banku.
Analitycy zwracają uwagę, że silne umocnienie złotego do franka, zmieniło układ sił i są niewielkie szanse, żeby frank próbował wrócić do poziomu z lutego 2009 roku, kiedy płacono za niego 3,3365 zł.
- Jednocześnie równie mocno rośnie prawdopodobieństwo powrotu najpierw poniżej 3,10 zł, a w dalszej kolejności do psychologicznego poziomu 3 zł jeszcze w I kwartale - napisali analitycy XTB.
- W całym roku spodziewamy się umocnienia polskiej waluty – głównie względem dolara i franka, odpowiednio do 2,75 i 2,80 na koniec roku - dodali.
Belka wspiera złotego
Złoty umocnił się we wtorek wieczorem i w środę pod wpływem wypowiedzi prezesa NBP Marka Belki. We wtorek w wywiadzie dla agencji Reuters Belka powiedział, że zbliża się czas stopniowego zaostrzania polityki monetarnej, a będąca początkiem cyklu podwyżka stóp procentowych, która umocniłaby złotego i ograniczyła oczekiwania inflacyjne, powinna nastąpić w momencie, gdy rynki finansowe będą w miarę stabilne.
Zasługi za umocnienie polskiej waluty chciał tez sobie przypisać minister finansów Jacek Rostowski.
- Lekka aprecjacja kursu złotego, którą ostatnio obserwujemy nie dziwi mnie, jest ona wynikiem poprawiającej się sytuacji finansów publicznych, związanej m.in. z planowanymi zmianami w OFE. To jest jeden z elementów. Kolejny to dobre - zgodnie z informacjami KE, wykorzystanie środków europejskich. To pokazuje także, jaki będzie napływ tych środków w tym roku. Także informacje o deficycie i wzroście gospodarczym wspierają lekką aprecjację - powiedział dziennikarzom w środę Rostowski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24