Ceny w USA - ja się nam zdaje - szaleją i rosną o 5 proc. rocznie, w Unii Europejskiej o 4 proc., a w Polsce o 4,6 proc. rocznie. To zaczyna nas już niepokoić. Ale i tak nasza inflacja jest niczym w porównaniu z afrykańskim Zimbabwe, gdzie ceny wzrosły o 2,2 miliona procent w ciągu roku.
- Dane podawane przez Centralne Biuro Statystyczne wskazują, że (inflacja) wynosi obecnie 2,2 mln proc. - powiedział prezes zimbabweńskiego banku centralnego Gideon Gonona na konferencji prasowej w Harare.
To rekord świata w kategorii tempa wzrostu cen. W Polsce pamiętna hiperinflacja z przełomu lat 80. i 90. oznaczała wzrost cen o ponad 700 proc. w skali roku.
Afrykańskie państwo posługuje się szczególnego rodzaju badaniami statystycznymi. Jakimi? Tego dokładnie nie wiadomo.
Dyrektor Centralnego Biura Statystycznego Moffat Nyoni powiedział jedynie, że dane na temat wzrostu cen uzyskano "w nietypowy sposób", gdyż analitykom trudno było poznać wartość towarów, ponieważ na sklepowych półkach w ogóle ich nie ma.
Bezrobocie w kraju sięga 80 procent. Panuje powszechny niedostatek wszystkiego, w tym żywności i paliwa. Nastąpił dramatyczny spadek produkcji.
Jeszcze w lutym oficjalna stopa inflacji w Zimbabwe wynosiła 165 tysięcy procent. W maju władze wprowadziły do obiegu banknot o najwyższym jak dotąd nominale 500 mln dolarów zimbabweńskich.
Ile potrzeba było czasu, żeby kwitnący kiedyś kraj doprowadzić do takiej katastrofy?
Wystarczyło 10 lat. Zimbabwe, niegdyś jedno z najbogatszych państw Afryki, pogrążyło się w zapaści gospodarczej za władzy prezydenta Roberta Mugabego. W 1980 roku, tuż po proklamacji niepodległości, dolar zimbabweński miał większą wartość od dolara amerykańskiego. Wywłaszczenie w 1998 roku białych farmerów zrujnowało tamtejsze rolnictwo i - w konsekwencji - pozostałe sektory. W maju tego roku banknot 500 mln wart był dwa amerykańskie dolary.
83-letni Mugabe wini za kryzys państwa zachodnie i ich gospodarcze sankcje. Po czerwcowych wyborach, w czasie których zmusił do wycofania się kandydatów opozycji, objął prezydenturę kraju na kolejne pięć lat.
Źródło: PAP, tvn24.pl