Zerwanie kontraktu gazowego z Norwegami, to jedna z najgorszych decyzji dla Polski w sferze gospodarki - powiedział w programie "Teraz My" były premier Kazimierz Marcinkiewicz. - To nie polski rząd odstąpił od umowy, a Norwegowie - tłumaczył Leszek Miller i dodał, że po upadku tego pomysłu, Skandynawowie nie domagali się odszkodowania.
- To Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) i Norweski Statoil odstąpiły od realizacji umowy, bo Norwegowie nie byli w stanie znaleźć odbiorców na 3 miliardy metrów sześcienych gazu - przekonywał Miller. Polityk lewicy powołał się również na Waldemara Kuczyńskiego. Szef doradców premiera Buzka miał wówczas, według Millera powiedzieć, że wariant norweski jest najgorszy z możliwych, a wręcz nierealny i najbardziej wątpiącymi w powodzenie projektu mieli być według eksperta sami Norwegowie.
Jeden z najlepszych kontraktów
- Premier Jerzy Buzek wynegocjował jeden z najlepszych kontraktów zapewniających bezpieczeństwo energetyczne Polski, a rozmowy ze Skandynawami prowadził nie kto inny jak Piotr Woźniak - wówczas doradca premiera a następnie wiceprezes PGNiG. Norwegowie wycofali się z tego projektu ponieważ pański rząd i PGNiG ([red.] gabinet Leszka Milera) nie podejmował różnych działań, które były potrzebne do realizacji tego kontraktu. - powiedział były premier Kazimierz Marcinkiewicz.
Kontrakt z Norwegami rozwiązywał wiele problemów
Zbigniew Chlebowski, przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej, również stwierdził, że ten kontrakt był istotny dla naszego systemu energetycznego. Polityk Platformy Obywatelskiej twierdził, że obecnie ten projekt rozwiązywałby wiele problemów. - Norwegowie mieli wybudować całą infrastrukturę aż do granic Polski, cały rurociąg po dnie Bałtyku. Po półtorarocznej negocjacji, umowa została parafowana przez polskiego ministra skarbu. Dokument liczył około 200 stron, a umowa między Polską a Rosją 20 stron. To była zła decyzja polskiego rządu, bo większość państw Europy Zachodniej powiązana jest z północą. Francuzi, Niemcy, Wielka Brytania kupują norweski gaz. Po pięciu latach wracamy do tego wariantu - mówił.
Brytyjczycy podpisali i mają gaz
Kazimierz Marcinkiewicz dodał, że w tamtym okresie Wielka Brytania podpisała kontrakt z Norwegią na dwukrotnie większe dostawy gazu i teraz korzysta z tych dostaw. - W obecnej sytuacji widać, że tamta umowa zmieniłaby sprawę. Decyzje często podejmowane są krótkowzrocznie - stwierdził polityk.
Witold Waszczykowski, zastępca szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, także krytycznie ocenił zerwanie kontraktu z Norwegami. Z tych źródeł Polska miałaby zaspokajać 1/3 swojego zapotrzebowania na ten surowiec - stwierdził Waszczykowski.
Co zrobić, by było lepiej ?
Obecnie działania rządowe, jak zdradził Chlebowski, zakładają m.in. budowę gazoportu w Szczecinie, rozmowy z Norwegami i Duńczykami oraz rozbudowę magazynów i zwiększenie własnego wydobycia. Powstałaby też kopalnia gazu w Lubiechowe.
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn