Po kredycie hipotecznym przyszedł czas na samochodowy i gotówkowy. Niektóre banki już zaczęły zaostrzać procedury i wprowadzać nowe ograniczenia dla klientów.
W kredytach samochodowych od kilkunastu miesięcy niewiele się zmieniło. Ale wygląda na to, że teraz czeka nas rewolucja. Bank dwa razy zastanowi się i porządnie zweryfikuje naszą wiarygodność, zanim sfinansuje nam zakupy.
- Niewątpliwie zbliżamy się do takiego momentu, w którym banki bardzo poważnie będą musiały zastanowić się, czy są w stanie oferować te pieniądze w tej samej cenie - mówi Łukasz Gębski, członek zarządu Cetelem Bank, specjalizującego się w kredytowaniu zakupów na raty.
BMW i Audi nie dla młodych
Banki zaostrzają kryteria przyznania kredytów i na przykład odmawiają kredytowania zakupów samochodów marki BMW, Audi dla młodych ludzi do dwudziestu pięciu lat .
W niektórych placówkach, już teraz zmieniły się warunki udzielania takich kredytów. Do właściciela auto-komisu w Warszawie Bogdana Baroniewskiego w ciągu ostatnich kilku dni napływały informacje z banków o kolejnych obostrzeniach i problemach – wcześniej niespotykanych.
- Banki zaostrzają kryteria przyznania kredytów i na przykład odmawiają kredytowania zakupów samochodów marki BMW, Audi dla młodych ludzi do dwudziestu pięciu lat - mówi Bogdan Baroniewski.
30 proc. na początek
Coraz częściej wśród wymagań stawianych przez banki słychać o obowiązkowym wkładzie własnym. Zazwyczaj od 20-30 procent. Tu jednak, inaczej niż na rynku hipotecznym, klienci często z własnej woli i bez narzuconego obowiązku decydują się na taką wpłatę.
- Klient kupując nowy samochód tak czy inaczej wpłaca prawie trzydzieści procent, w związku z tym nie potrzebujemy większej wpłaty własnej. Zabezpieczeniem jest to auto - mówi Maciej Kostkowski z Santander Consumer Bank.
Raty "zero procent" nie znikną...
Na kredytach samochodowych zmiany mogą się nie skończyć. Choć na razie w handlu nic tego nie zapowiada - obostrzenia mogą objąć niebawem również kredyty gotówkowe i sprzedaż ratalną. W większości sklepów z elektroniką i sprzętem AGD to około 1/4 całości sprzedaży, z czego połowa to tak zwane "raty zero procent"
- W tej chwili nie mamy żadnych sygnałów od banku obsługującego naszą sieć, aby jakiekolwiek zmiany miały nastąpić. A więc najprawdopodobniej będą istniały raty 0 proc. oraz sprzedaż kredytowa - mówi TVN CNBC Biznes Wioletta Batóg, rzecznik prasowy sieci sklepów "Saturn".
W momencie, kiedy banki nie są skłonne za bardzo pożyczać pieniądze, będą starały się mieć większy zwrot na kapitale. Oczekiwałbym, że wszystko będzie droższe Ryszard Petru, ekonomista
...do czasu
Ale innego zdania są eksperci śledzący rynek kredytów i pożyczek. Według nich w obliczu spadku zaufania pomiędzy bankami i zaostrzania polityki udzielania kredytów, także w tym zakresie może jeszcze wiele się zmienić.
- Oprócz wprowadzenia obostrzeń w przyznawaniu takich kredytów, można się spodziewać, że "raty zero procent" przejdą do przeszłości - twierdzi Piotr Krawczyński, główny analityk Domu Kredytowego Notus
Także ekonomiści nie mają wątpliwości: zakupy na raty będą droższe. - W momencie, kiedy banki nie są skłonne za bardzo pożyczać pieniędzy, będą starały się jednak mieć większy zwrot na kapitale. Oczekiwałbym, że wszystko będzie droższe - mówi ekonomista Ryszard Petru.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES