Nawet milion złotych będzie musiała zapłacić TP SA, jeśli KNF uzna, że spółka złamała obowiązek informacyjny. We wtorek na rynek trafił raport banku inwestycyjnego Merrill Lynch oparty na cytatach z rozmowy analityków banku z prezesem TP Maciejem Wituckim.
We wtorek rano agencja informacyjna Thomson opublikowała informacje o strategicznych planach Telekomunikacji Polskiej. Pochodziły z raportu analityków Merrill Lyncha, który powstał po spotkaniu z szefem operatora, Maciejem Wituckim.
Specjaliści Merrill Lynch napisali, że zapowiadana na lipiec strategia TP SA zakładać będzie ograniczenie wydatków inwestycyjnych w 2008 roku. TP SA miałaby też znacząco zmniejszyć zatrudnienie i wypłacić w przyszłym roku sowitą dywidendę - nawet trzy zł na akcję.
We wtorek, w dniu publikacji raportu Merrill Lynch, kurs akcji TP SA podskoczył przy wysokich obrotach o prawie 6 procent. Akcje TP SA zaczęły drożeć jeszcze przed publiczną informacją o istnieniu raportu - co oznacza, że mogli zarobić ci, którym bank udostępnił swój raport. Ale raportu nie byłoby, gdyby nie spotkanie prezesa TP Macieja Wituckiego z analitykiem banku Merrill Lynch.
Tymczasem władze TP SA wszystkiemu zaprzeczają. Zapewniają, że nie ma żadnych innych planów redukcji zatrudnienia poza ogłoszonymi pracownikom i inwestorom pod koniec 2006 roku. Zapowiadają też, że zaprezentuje nową strategię przy okazji publikacji wyników finansowych za pierwsze półrocze.
"Informacje zawarte w opublikowanym przez Merrill Lynch raporcie są jedynie odzwierciedleniem opinii analityka i nie odzwierciedlają żadnych decyzji ani planów zatwierdzonych przez Spółkę. Wiele uwag przypisywanych Prezesowi TP S.A. nie odzwierciedla wiernie jego rzeczywistych poglądów i opinii" - pisze TP SA w swoim oświadczeniu.
Sprawą zajął się strażnik prawa na krajowym podwórku - Komisja Nadzoru Finansowego. - Musimy najpierw przeanalizować raport. Jeśli znajdziemy tam informacje, które podlegają obowiązkom informacyjnym, to będziemy mieli do czynienia z nierównym dostępem do informacji na rynku publicznym. A to jest już przewinieniem - mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.
Raport poruszył niektórych krajowych analityków, którzy poczuli się zlekceważeni. Twierdzą, że opublikowane dane finansowe mają niebagatelny wpływ na wycenę akcji operatora.
Źródło: tvn24