Chociaż ustawa o upadłości konsumenckiej obowiązuje juz od dwóch miesięcy, a w maju Polacy zalegali z płatnościami na blisko 10 mld zł, to jak do tej pory żaden sąd nie ogłosił jeszcze upadłości konsumenckiej - wynika z sondy "Gazety Prawnej".
Główny powód to według dziennika... brak pieniędzy u zadłużonych. Są zbyt biedni, by upaść zgodnie z prawem.
W kwietniu i maju do sądów gospodarczych wpłynęło 325 wniosków od osób fizycznych, które chciały się skutecznie oddłużyć. Wiele z tych wniosków zostało właśnie odrzuconych lub oddalonych, gdyż osoby zadłużone nie miały majątku na pokrycie kosztów postępowania, albo nie były w stanie częściowo spłacić swoich wierzycieli.
Według gazety, wielu niewypłacalnych dłużników chciałoby się oddłużyć, ale tak, by nie stracić przy tym mieszkania. - Gdy dowiadują się, że stracą nie tylko wszystkie składniki majątku, ale również mieszkanie, to często sami rezygnują z wniesienia wniosku, a nawet wycofują już wniesiony - mówi "GP" Marcin Krawczyk, sędzia Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów.
Gazeta podaje przykład X Wydziału Gospodarczego do Spraw Upadłościowych i Naprawczych tego właśnie sądu. Od 31 marca wpłynęło tam 15 wniosków o ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Sąd rozpoznał osiem, z czego cztery zwrócił wnioskodawcom, bo miały braki formalne, a cztery oddalił: wnioskodawcy nie mieli majątku na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego i zaspokojenie wierzycieli.
W sądzie na warszawskiej Pradze Północ spośród sześciu złożonych wniosków tylko jeden nadawał się do rozpoznania na rozprawie.
Źródło: Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: David Playford/sxc.hu