Przeciętne wynagrodzenie brutto w październiku 2010 wyniosło 3 440,22 zł, było więc o 3,9 proc. wyższe niż rok temu, a miesiąc do miesiąca wzrosło o 1,1 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny. W przedsiębiorstwach było zatrudnionych 5 mln 375,4 tys. osób, czyli o 2,1 proc. więcej niż przed rokiem i 0,2 proc. więcej niż we wrześniu 2010.
Ekonomiści ankietowani przez PAP szacowali, że wynagrodzenie w październiku wzrosło o 3,8 proc. rok do roku, a w ujęciu miesięcznym o 1,1 proc.
To oznacza, że w kieszeniach mamy faktycznie nieco więcej: według podanych przez GUS przed tygodniem danych inflacja w październiku w ujęciu rocznym wyniosła 2,8 proc. Oznacza to, że przeciętnie "na czysto" zarabiamy o jeden procent więcej, niż rok temu.
Przeciętne wynagrodzenie bez wypłat z zysku wyniosło w październiku 3 tys. 439,90 zł i wzrosło rok do roku o 3,9 proc., a wobec września wzrosło o 1,1 proc.
GUS podał także, że w przedsiębiorstwach w październiku było zatrudnionych 5 mln 375,4 tys. osób, czyli o 2,1 proc. więcej niż przed rokiem i 0,2 proc. więcej wobec września. Analitycy prognozowali, że zatrudnienie w październiku rok do roku wzrosło o 2,0 proc., a miesiąc do miesiąca o 0,2 proc. To osmy miesiąc z rzędu, kiedy zatrudnienie rośnie.
"Uspokajające wieści dla Rady Polityki Pieniężnej"
Komentując na gorąco te dane w studio TVN CNBC główny ekonomista PKO BP Łukasz Tarnawa uznał, że wzrost płac nie - mimo niewielkiej rozbieżności z oczekiwaniami analityków - nie stanowi specjalnego zaskoczenia. Ucieszył się on natomiast z danych o wzroście zatrudnienia.
- Przedsiębiorcy odbudowują zatrudnienie, a jednocześnie nie są zbyt chętni do dużych podwyżek płac. To korzystne z punktu widzenia gospodarki. Ta dynamika płac i zatrudnienia nie wskazuje na jakieś oznaki czy to przegrzania gospodarki, czy narastającej presji płacowej. Wydaje się, że to jest uspokajająca informacja dla Rady Polityki Pieniężnej - podsumował Tarnawa.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Główny ekonomista PKO BP Łukasz Tarnawa (TVN CNBC)