Rosnące ceny paliw sprawiły, że na całym świecie przyśpieszają prace nad nowymi źródłami energii. Nowych rozwiązań chce szukać także nasz resort gospodarki. Do października ma powstać studium opłacalności budowy w Oświęcimiu fabryki produkującej paliwa płynne z węgla - informuje "Polska".
Jak mówi wicepremier Waldemar Pawlak, jeszcze w czerwcu będzie wiadomo, która firma przygotuje takie studium. – Dopiero po zapoznaniu się ze studium będziemy mogli ocenić opłacalność inwestycji – mówi "Polsce" prezes spółki Synthos Dariusz Krawczyk.
To właśnie ta firma kilka miesięcy temu podpisała z władzami Oświęcimia oraz Kompanią Węglową list intencyjny w sprawie budowy fabryki. Instalacja ma kosztować ok. 6 mld zł i dać zatrudnienie 1,5 tys. osób. Rocznie będzie przerabiała ok. 6 mln ton węgla, z którego powstanie 2 mln ton paliwa syntetycznego. Sygnatariusze listu liczą na dofinansowanie przedsięwzięcia z funduszy unijnych i wsparcie rządu.
Już opłacalne Zdaniem specjalistów, produkcja paliwa z węgla staje się opłacalna, kiedy cena baryłki ropy przekracza 100 dol. Tymczasem już dziś oscyluje ona wokół 140 dol. Produkcja taka była już prowadzona m.in. w Niemczech, gdzie w 1944 roku wyprodukowano 4,6 mln ton paliw.
Także w Polsce przez jakiś czas stosowano tę metodę. W ramach reparacji wojennych z Niemiec do Polski trafiła linia do produkcji paliwa z węgla. Zainstalowano ją w zakładach chemicznych w Oświęcimiu. Tak było do końca 1960 r.
Jak to się robi? By wytworzyć płynne paliwo z węgla, trzeba najpierw zgazować go do tlenku węgla i wodoru, a potem z tego gazu wytworzyć paliwo.
Z ekonomicznego i logistycznego punktu widzenia instalacja do zgazowania węgla powinna być umieszczona bezpośrednio przy kopalni, a synteza i przetwórstwo – na terenie spółki Synthos. Firma dysponuje wolnymi, uzbrojonymi terenami oraz potrzebną infrastrukturą techniczną i ekologiczną, co zmniejszyłoby koszty inwestycji ok. 25 proc. Natomiast zgazowanie węgla przy kopalniach pozwoliłoby uniknąć kosztownego transportu oraz problemów z zagospodarowaniem popiołów (szlaki). Wytworzony przy kopalni gaz syntezowy (tlenek węgla i wodór) przesyłano by do Oświęcimia rurociągiem - czytamy w "Polsce".
Co istotne, upłynnianie węgla jest procesem proekologicznym ze względu na brak emisji powstających gazów do atmosfery. To ważny argument na rzecz inwestycji, bo protokół z Kioto zmusza Polskę do redukcji emisji gazów cieplarnianych o 5,2 proc. do 2012 r.
Jednak musiałoby powstać więcej takich instalacji. Bo roczna produkcja 2 mln ton paliw to zaledwie kilka procent krajowego zapotrzebowania. – Jeśli przedsięwzięcie się powiedzie, to mamy paliwo na 200 lat – mówi z nieskrywanym entuzjazmem prezydent Oświęcimia Janusz Marszałek. – Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, fabryka mogłaby zacząć pracę już za pięć lat - dodaje.
Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl