Koniec kolejowo-alkoholowej fikcji. Sejm znowelizował ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi i przywrócił możliwość handlowania i spożywania alkoholu w pociągach - czytamy w "Gazecie Prawnej".
W czasie podróży kupić alkohol i go wypić będzie można w wagonach restauracyjnych i barowych.
Zdaniem autorów projektu, dopuszczenie sprzedaży alkoholu zlikwiduje obecne absurdy polegające na handlu alkoholem w pociągach w szarej strefie. Obecnie obowiązujące zakazy nie są bowiem respektowane. Dlatego alkohol, który nie jest dostępny w wagonach restauracyjnych, sprzedają roznosiciele.
Grzecznie i po europejsku
Nowe przepisy nie powinny pogorszyć bezpieczeństwa podróżujących. Okazuje się, że w 2008 roku na kolei doszło w sumie do 60 incydentów z udziałem nietrzeźwych osób. Rok wcześniej takich sytuacji było ponad 70. Najczęściej inicjatorami tych incydentów byli kibice, rezerwiści lub żołnierze zasadniczej służby wojskowej.
Obecnie nie ma przeszkód, aby kupić alkohol podczas podróży z Polski do innego państwa. Jak wykazują statystki policyjne, na takich trasach doszło zaledwie do kilku incydentów z udziałem osób pod wpływem alkoholu.
Budżet zalany piwem
Nowe przepisy nie tylko mają poprawić nastrój części pasażerów. Obrót alkoholem w pociągu ma zasilić budżet państwa o kilkadziesiąt milionów złotych rocznie. Zdaniem autorów, w ciągu roku liczba nabywców drinka w podróży może wzrosnąć nawet o dwa miliony osób.
Źródło: Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24