Choć dochody rolników rosną błyskawicznie, i tak będziemy dopłacać do ich ubezpieczeń. Bo szumnie zapowiadana przez rząd reforma KRUS niewiele zmieni - informuje "Gazeta Prawna".
Założenia reformy przygotowuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wszystko wskazuje jednak na to, że rewolucji w KRUS nie będzie.
Wyższe składki na KRUS będzie płacić zaledwie 17,7 tys. rolników, którzy mają ponad 50 ha ziemi. Z kolei gospodarujący na ponad 100 ha zapłacą maksymalnie 1527 zł rocznie - pisze "Gazeta Prawna". Dla porównania: osoby prowadzące nawet bardzo małe firmy poza rolnictwem wpłacają rocznie do ZUS 9,4 tys. zł.
Bez rewolucji
Przy takich założeniach reformy do budżetu trafili zaledwie dodatkowe 200 tysięcy złotych rocznie. A to oznacza, że do rolniczych emerytur nadal będą dopłacać podatnicy. W tym roku dotacja sięgnie prawie 16 mld zł. Stanie się tak, choć dochody rolników rosną najszybciej ze wszystkich grup w Polsce. Jak podaje GUS, w ubiegłym roku wzrosły aż o 20,1 proc.
Obecnie wszyscy rolnicy płacą na KRUS tyle samo - 190 zł kwartalnie. Ten sposób finansowania rolniczych świadczeń budzi sprzeciw ekspertów.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24