Bank Millennium otworzył w Polsce sezon wyników kwartalnych. Od kwietnia do czerwca bank zarobił niecałe 9 mln zł. Rok temu w tym samym okresie miał 125 mln zł zysku, a trzy miesiące wcześniej - 12 mln zł. Prognozy mówiły jednak o milionie złotych straty. Na wynik wpłynęła głównie wyczerpująca wojna na lokaty sprzed kilku miesięcy.
Ledwo widoczny zysk Millenium związany jest z obniżeniem wyniku odsetkowego (ze 134 do 116 mln zł) i oferowaniem oprocentowania depozytów znacznie powyżej stóp procentowych. Wynik banku jest lepszy od prognoz analityków dzięki niższym od oczekiwań rezerwom. Po danych widać, że bank po prostu mało zarabia.
- Prognozowaliśmy 6 mln zł straty, tym niemniej wynik jest lepszy od konsensusu. To efekt nie tyle poprawy po stronie operacyjnej, ile niższych od oczekiwań odpisów na ryzyko. W naszej ocenie wynik jest słaby – mówi Hanna Kędziora, analityk DM PKO BP.
Zabójcze procenty
- Widzimy ewidentnie efekty wojny depozytowej i efekty tego, co miało miejsce na początku roku, czyli bardzo drogiego refinansowania kredytów walutowych, a niestety Millennium ma tutaj znaczący portfel kredytów we frankach szwajcarskich no i refinansowanie ma bardzo negatywne przełożenie jeszcze cały czas na wynik odsetkowy - powiedziała w rozmowie z TVN CNBC Biznes Marta Jeżewska, analityk DI BRE.
Marcin Jabłczyński, analityk DB Securities podkreśla, że wynik ratują niższe niż kwartał wcześniej rezerwy, na które bank przeznaczył 56 mln zł, wobec aż 92 mln oczekiwanych przez rynek. - Koszty ryzyka nie powinny być już teraz problemem. Przygoda z opcjami walutowymi już się raczej skończyła, kredyty hipoteczne nie psują się, a jest to dwie trzecie portfela. Niestety są wyzwania przychodowe, jak doprowadzić do odbudowy marż. Od czerwca bank również mniej walczy o depozyty. Jednak rentowność biznesu jest bliska zeru - dodaje analityk.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES