Mieszkania wybudowane w tak zwanej "wielkiej płycie' tanieją z dnia na dzień. Eksperci uważają jednak, że nie grozi im rychła śmierć techniczna, dlatego mogą być dobrą alternatywą dla osób z cieńszym portfelem - zauważa "Puls Biznesu".
W Polsce spadkowa tendencja cen mieszkań utrzymuje się od pewnego czasu. I nie ma znaczenia, czy są to luksusowe apartamenty, czy tanie M3 w wielkiej płycie.
Jednak to te drugie najwięcej straciły na wartości. Główną przyczyną jest ich wiek: niektóre dobiegają już 40 lat i zdaniem niektórych powinny już dawno zostać wyburzone. Wielu ekspertów sądzi jednak, że płyta trzyma się bardzo dobrze - pisze "Puls Biznesu"
Chętnych brak
Analizowane ceny [to ceny] ofertowe, czyli takie, jakich oczekują sprzedający. Jeśli uwzględnimy ewentualne negocjacje, może się okazać, że różnice będą jeszcze większe. Aleksandra Szarek, Home Broker
- Badając preferencje zakupowe osób, które zgłaszają się do nas, by kupić mieszkanie, zauważyliśmy, że prawie 30 proc. podkreśla, iż zdecydowanie nie interesują ich mieszkania z wielkiej płyty. To całkiem sporo, zważywszy, że bardzo duża część ofert na rynku dotyczy właśnie takich mieszkań, zresztą znacznie tańszych od nowych albo tych z lat pięćdziesiątych, ale z cegły - mówi "PB" Aleksandra Szarek z Home Broker.
Należy się jednak spodziewać, że nawet te "niechciane" mieszkania znajdą w końcu nabywców. Tyle, że za kilkadziesiąt procent mniej, niż ceny w budynkach z tego samego okresu, ale z cegły. W Warszawie za metr kwadratowy mokotowskiego mieszkania z cegły zapłacić trzeba około 9 tys. zł. Za lokal w wielkiej płycie nawet 3 tys. zł. mniej. Podobnie sytuacja wygląda w Krakowie (15 proc. różnicy) czy Wrocławiu (20 proc. różnicy).
Dobre dla rodzin
Mieszkania z wielkiej płyty są jednak dobrą alternatywą dla osób z mniej pokaźnym portfelem. Szczególnie, że większość z nich kwalifikuje się do programu "Rodzina na swoim". Znajdują się poza tym na starszych osiedlach, z dobrym zapleczem (sklepy, szkoły) i zielenią.
- Wbrew temu, co się często mówi, takie budynki nie muszą się zawalić po 30 latach. I na pewno ludzie nie będą się z nich w najbliższym czasie masowo wyprowadzali. Jeśli więc nie stać nas na inne mieszkanie, skorzystajmy z niskich cen i zdecydujmy się na wielką płytę - zachęca Aleksandra Szarek w "Pulsie Biznesu".
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu