Brytyjska pomoc publiczna dla energetyki ma wesprzeć obniżanie emisji dwutlenku węgla, tak by konsumenci nie musieli zbytnio dopłacać. Komisja Europejska zgodziła się na jej częściowe udzielenie. Na zatwierdzenie czeka jeszcze projekt dofinansowania budowy elektrowni atomowej.
Oba mechanizmy są kluczowymi rozwiązaniami wprowadzonymi przez brytyjski rząd w ramach niedawnej reformy sektora energetycznego. Reforma została przyjęta przez parlament pod koniec zeszłego roku.
Ceny gwarantowane
W ramach tzw. kontraktów różnicowych na gwarantowane ceny wytwarzanej energii mogą liczyć źródła niskoemisyjne (energetyka odnawialna, ale także elektrownie atomowe czy projekty zakładające konwersję bloków węglowych na biomasę).
Z kolei mechanizm rynku mocy ma stanowić przede wszystkim wsparcie dla energetyki gazowej, która ma stanowić główną część mocy rezerwowych na wypadek fluktuacji w wytwarzaniu energii ze źródeł odnawialnych. Według komisarza ds. konkurencji Joaquina Almunii mechanizm kontraktów różnicowych z czasem doprowadzi do sytuacji, w której poszczególne odnawialne źródła energii będą konkurować między sobą z korzyścią zarówno dla klimatu, jak i konsumentów. - To bardzo dobry przykład na to, jak promować dekarbonizację gospodarki w oparciu o mechanizmy rynkowe i po najniższym możliwym koszcie dla konsumentów - powiedział Almunia.
Pierwsze umowy
Brytyjski rząd zawarł już pierwsze wstępne umowy z inwestorami w ramach tego mechanizmu – otrzymało je pięć farm wiatrowych. Na osobną zgodę Komisji Europejskiej oczekuje jeszcze kontrakt podpisany w październiku zeszłego roku z koncernem EDF na budowę nowej elektrowni atomowej Hinkley Point C. W przypadku tego projektu KE ma poważne zastrzeżenia do skali pomocy publicznej. Jesienią tego roku ma odbyć się z kolei pierwsza aukcja w ramach rynku mocy. Będą w niej rywalizować zarówno wytwórcy energii, jak i duzi konsumenci (w ramach tzw. mechanizmu strony popytowej), którzy zadeklarują gotowość wytwarzania energii lub, w przypadku odbiorców, gotowość ograniczenia konsumpcji, jeśli będzie niedobór mocy na rynku począwszy od zimy 2018-2019. - Decyzja Komisji Europejskiej to znakomita wiadomość i znak, że nasza reforma rynku energetycznego jest pilnie potrzebna do nadrobienie wieloletnich zaniedbań - skomentował Edward Davey, sekretarz ds. energii w brytyjskim rządzie. Podkreślił, że Wielka Brytania pozostaje jednym z liderów w zakresie inwestycji w energetykę odnawialną. Inwestycje te podwoiły się od 2010 roku, by w 2013 r. sięgnąć wartość 8 mld funtów. - Będziemy nadal przewodzić w budowaniu niskoemisyjnej energetyki w oparciu o krajowe źródła energii, dzięki czemu zredukujemy nasze uzależnienie od paliw kopalnych i niestabilnych rynków energii po możliwie najniższym koszcie dla konsumentów - dodał Davey.
Autor: mn/km / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu