Węgierski Trybunał Konstytucyjny orzekł w poniedziałek, że ustawodawca ma prawo do zmiany umów kredytów walutowych ze wstecznym skutkiem.
O zbadanie możliwości zmiany prawa, które dotyczy kredytów hipotecznych zaciąganych w obcych walutach, wystąpił węgierski rząd pod kierownictwem Viktora Orbana, który planuje ulżyć kredytobiorcom.
Zmiana umów?
Trybunał Konstytucyjny Węgier uznał w poniedziałek, że prywatne umowy z bankami mogą być zmieniane przez rząd także wstecz, ale tylko w nadzwyczajnych sytuacjach.
Np. gdy istotne dla umowy okoliczności zmieniły się w trakcie jej trwania w sposób, który nie były do przewidzenia w chwili jej podpisywania. - Kontrakty prywatne mogą zostać zmienione przez ustawodawcę pod warunkiem "nadzwyczajnych okoliczności", gdy zmiany dotyczą wielu podobnych przypadków - stwierdził Peter Paczolay, prezes węgierskiego Trybunały Konstytucyjnego. - Zmiany muszą być dokonane w sposób uwzględniający interesy obu stron w najwyższym możliwym stopniu - dodaje.
Słaby forint
Decyzja Trybunału może otworzyć Orbanowi drogę do przymusowego przewalutowania kredytów we frankach. Ma to pomóc kredytobiorcom, którzy mają problem ze spłatą rat, bo krajowa waluta znacznie straciła na wartości. Od połowy 2008 roku kurs forinta względem franka szwajcarskiego spadł o 43 proc. Co gorsza, węgierskie banki udzielały klientom kredytów po stałej stopie procentowej. Oznacza to, że choć w Szwajcarii jest ona obecnie rekordowo niska (co częściowo rekompensuje zmiany kursu walutowego np. kredytobiorcom w Polsce), Węgrom to nie pomaga.
Zamiary Orbana opozycja odbiera jako czysto populistyczne zagrywki, bowiem na Węgrzech zbliżają się wybory, które odbędą się 6 kwietnia.
Autor: msz//bgr / Źródło: Bloomberg
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock | TVN24