Hamuje tempo spadków w międzynarodowym ruchu lotniczym. Jak podaje Zrzeszenie Przewoźników Lotniczych IATA, w sierpniu ruch pasażerski stopniał o 1,1 procent w porównaniu z tym samym miesiące ubiegłego roku, po spadku o prawie 3 procent w lipcu. Przewóz towarów stopniał o 9,6 procent, wobec 11,3 proc. miesiąc wcześniej.
Eksperci IATA są zdania, że popyt na przewozy lotnicze powoli odżywa, ale całej branży jest jeszcze daleko do powrotu do zysków.
W sierpniu wskaźnik zapełnienia samolotów wzrósł do prawie 81 procent - czyli był o 1,2 punktu procentowego wyższy niż rok temu, ale wynika to głównie z cięć liczby połączeń - w efekcie samoloty spędzają mniej czasu w powietrzu. Dla przykładu statystyczny Boeing 777 w ostatnich ośmiu miesiącach każdego dnia latał 11,1 godzin, czyli o 2,7 proc. czasu mniej niż przed rokiem.
Z kolei ceny biletów były o 1/5 niższe niż rok wcześniej. Bardziej - o 22 proc. - staniały bilety w klasie biznesowej, natomiast w klasie ekonomicznej są tańsze o 19 proc.
Zrzeszenie IATA, które skupia 230 linii lotniczych z całego świata, podaje, że popyt na podniebne przewozy towarowe jest teraz o 12 procent wyższy niż w najgłębszym dołku w grudniu ubiegłego roku. W przypadku ruchu pasażerskiego mowa jest o wzroście o 6 procent wobec minimum z marca bieżącego roku.
Według Zrzeszenia najlepiej z kryzysem radzą sobie przewoźnicy z Ameryki Łacińskiej i Bliskiego Wschodu.
Źródło: TVN CNBC Biznes, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Boeing