Francusko-włoski bank Dexia przed kilkoma dniami omal nie zbankrutował - od upadłości uratowała go jedynie pomoc trzech rządów, pochodząca oczywiście z publicznych pieniędzy. To jednak nie przeszkodziło jego szefom w zorganizowaniu luksusowe przyjęcie na 200 osób w najdroższym hotelu Monako...
Jak donosi belgijski dziennik "De Morgen", wystawna kolacja została podana w Sali Imperialnej ekskluzywnego Hotel de Paris, a okazją było otwarcie filii Dexii w księstwie Monaco.
Gazeta, oburzona z powodu rozrzutności zarządu podupadającego banku, przypomina, że na fundusz przeznaczony na jego ratowanie złożyły się trzy państwa - Belgia, Francja i Luksemburg. Wyasygnowały na ten cel 6,4 miliarda euro. Jednocześnie odwołano ze stanowisk dwóch głównych winowajców kłopotów Dexii: dyrektora wykonawczego i prezesa rady nadzorczej.
W czasie piątkowej kolacji w Hotel de Paris zbrakło oficjalnego przemówienia. Tłumacząc to "kryzysem finansowym" odwołał je w ostatniej chwili członek rady nadzorczej banku, Hugo Laat.
W ostatnich dniach głośno było o wycieczce dyrektorów amerykańskiej firmy AIG, która także była ratowana przy pomocy publicznych pieniędzy w astronomicznej kwocie 85 miliardów. Po zażegnaniu problemów firmy jej szefowie pojechali do hotelu w Kalifornii, gdzie jeden nocleg kosztował, powyżej tysiąca dolarów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Hotel de Paris