Komisja Europejska poważnie podejdzie do postulatu zmiany zasad liczenia długu publicznego - poinformował komisarz do spraw gospodarczych i walutowych Olli Rehn. Polska i osiem innych krajów wspólnoty wnioskują o wyłączenie z długu publicznego środków przekazywanych do funduszy emerytalnych, jednak Niemcy nie ukrywają, że są temu niechętne.
Olli Rehn powiedział, że widzi potrzebę reformy systemów emerytalnych w całej Unii Europejskiej, dlatego Komisja poważnie potraktuje pomysł krajów, które taką reformę już wprowadziły.
Obecnie środki przekazywane do funduszy emerytalnych są według metodologii unijnej zaliczane do długu publicznego, co podnosi jego poziom.
Tymczasem kraje, które reformy emerytalnej nie zrobiły, nie wykazują zobowiązań wobec przyszłych emerytów jako części długu publicznego. Polskie Ministerstwo Finansów szacuje, że gdyby wyłączyć z długu publicznego środki płynące do OFE, jego poziom spadłby w naszym kraju do około 40 procent, z obecnych ponad 50 proc. Według polskiego rządu oraz znacznej części ekonomistów zaliczanie składek przekazywanych OFE jest w istocie "karą" za reformowanie systemy emerytalnego.
Niemieckie "nie"
Przeciw polskiemu pomysłowi zmiany naliczania długu publicznego jest Berlin. Kanclerz Angela Merkel powiedziała w środę, że jest "bardzo niechętna" wobec proponowanych przez Polskę i osiem innych krajów zmian.
Polską inicjatywę w sprawie zmiany sposobu liczenia długu poparły Węgry, Szwecja, Litwa, Łotwa, Bułagria, Czechy, Słowacja i Rumunia. Według rządu oraz znacznej części ekonomistów zaliczanie składek przekazywanych OFE jest w istocie karą za reformowanie systemy emerytalnego.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24