Oprócz zaproponowanej w środę pomocy UE w wysokości 11 mld euro Ukraina może też liczyć na kredyt z Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz wsparcie poszczególnych państw - ocenia unijny komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski.
Lewandowski przypomniał, że już w zeszłym roku Ukraina miała możliwość uzyskania z MFW pożyczki w wys. 15 mld dolarów, czego warunkiem było wdrażanie trudnych reform. - Pakiet z MFW nadal jest do wynegocjowania - mówi Lewandowski.
To dopiero początek?
Komisarz dodaje, że ogłoszony w środę przez Komisję Europejską pakiet wsparcia na 11 mld euro jest tym, czego Ukraina może oczekiwać w tym roku i następnych latach od samej UE. - Pakiet ten jest wyrazem zrozumienia ze strony Unii, jak bardzo ważna jest osłona finansowa nad tą delikatnie rozwijającą się demokracją ukraińską - twierdzi komisarz. Ocenia również, że "Ukraina przestała być problemem kilku państw graniczących z tym krajem" i wszyscy pozostali członkowie UE mają świadomość powagi "rozgrywki geopolitycznej oraz podatności Ukrainy na destabilizację ze strony Rosji".
Według Lewandowskiego "najbardziej elastyczną" częścią unijnego pakietu jest. tzw. pomoc makroekonomiczna w wys. 1,6 mld euro, czyli pożyczki gwarantowane z budżetu UE. Może ona zostać już udzielona przed wyborami na Ukrainie, wyznaczonymi na 25 maja, a jej wielkość będzie zależeć od tego, czy Unia będzie chciała poczekać na podpisanie przez Ukrainę umowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, czy też "uznamy, że kryzysowa sytuacja jest tak napięta, iż trzeba dać Ukrainie osłonę". Decyzję w tej sprawie mogą podjąć przywódcy państw UE na czwartkowym szczycie.
Ile pieniędzy potrzeba?
W Kijowie przebywa obecnie misja KE, która ustala, ile pilnego wsparcia Ukraina potrzebuje i kiedy. Lewandowski zasygnalizował, na jakie cele ta pomoc może zostać wykorzystana. Ukraina ma "zaległości w spłacie należności za gaz, prawdopodobnie mogą być problemy w wypłacie emerytur, rent czy też pensji w administracji rządowej. W czerwcu pojawi się konieczność obsługi długu publicznego".
Pozostała część unijnego pakietu wsparcia dla Ukrainy, czyli 1,4 mld euro do 2020 r. w formie grantów i 8 mld euro z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz Europejskiego Banku Inwestycyjnego będzie już zależeć od wdrażania przez Kijów reform i programu naprawczego. - Nie będzie wysyłania czeków in blanco bez pewności, że rzeczywiście Ukraina się naprawi w sensie przejrzystości życia publicznego i gospodarczego - twierdzi komisarz.
Kiedy umowa?
Wsparciem dla tego kraju może być też przyśpieszone wdrażanie części wynegocjowanej już z Ukrainą umowy o stowarzyszeniu i wolnym handlu z UE, bez czekania na jej ratyfikację, a nawet jej podpisanie. Komisja proponuje jednostronne wdrożenie przez UE zapisów umowy dotyczącej wolnego handlu jeszcze przed jej podpisaniem.
Według Lewandowskiego tematem czwartkowego spotkania szefów państw i rządów UE z premierem Ukrainy Arsenijem Jaceniukiem w Brukseli będzie też termin podpisania umowy stowarzyszeniowej. Jak powiedział, UE ma nadzieję usłyszeć od premiera Ukrainy jego ocenę, czy lepiej podpisać umowę stowarzyszeniową już teraz z tymczasowym rządem, ryzykując reakcję Rosji, czy też lepiej odczekać do powołania nowego rządu po majowych wyborach.
Autor: msz//gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24