Zarząd Telewizji Polskiej podjął kolejną uchwałę w sprawie zwolnień grupowych. Z nieoficjalnych informacji "Presserwisu" wynika, że pracę straci 800-900 osób.
– W TVP jest przerost zatrudnienia. Konkurencyjne stacje komercyjne mają znacznie mniej pracowników. Na dodatek zostaliśmy praktycznie pozbawieni publicznych środków finansowania – tak zwolnienia tłumaczy serwisowi prezes telewizji publicznej Romuald Orzeł.
Prezes nie chce podać konkretnej liczby osób, które mają zostać zwolnione. – O liczbie zwalnianych nie chciałbym rozmawiać, dopóki nie skończą się konsultacje społeczne ze związkami zawodowymi – uzasadnia. Konsultacje ze związkami zawodowymi mają zająć około miesiąca.
Sztab kryzysowy związkowców
"Presserwis" nieoficjalnie dowiedział się, że z ponad 4 tysięcy obecnych pracowników TVP ma pozostać ok. 3,1 tys. osób. Według zapowiedzi prezesa, zwolnienia mają objąć "prawie wszystkie grupy zawodowe". Nie ujawnia jednak, czy wszystkie w równym stopniu. – To będzie zależało od potrzeb firmy – stwierdza lakonicznie prezes Orzeł.
Zrzeszający pracowników twórczych związek zawodowy Wizja obawia się, że zwolnienia obejmą głównie dziennikarzy, operatorów i realizatorów. – Powstanie pierwsza telewizja bez twórców – komentuje przewodnicząca związku Barbara Markowska.
Zaalarmowana informacją o zwolnieniach Wizja powołała w środę wieczorem sztab kryzysowy. Zarząd związku zamierza zaprosić do tego grona prawników i medioznawców.
Źródło: Presserwis
Źródło zdjęcia głównego: VanNouten/wikipedia.org