Giełdowa bessa pustosząc portfele, nie oszczędziła też naszych przyszłych emerytur - pisze "Rzeczpospolita". W ciągu ostatnich trzech lat odkładane w OFE oszczędności 14 milionów Polaków stopniały o 2,5 proc. Ale eksperci uspokajają - wraz z poprawą koniunktury fundusze odrobią straty.
W historii działających w Polsce od 1999 r. Otwartych Funduszy Emerytalnych spadek wartości składek zdarza się po raz pierwszy. Najwięcej stracili giganci na tym rynku - Commercial Union i ING oraz OFE Warta. Natomiast najmniejsze straty zanotowały fundusze: Allianz, Generali i Pekao. Jak wyjaśnia członek zarządu Allianz PTE Grzegorz Zubrzycki, mniejsze straty jego fundusz zawdzięcza m.in. niskiemu udziałowi akcji w portfelu inwestycyjnym w 2008 r.
Na pocieszenie warto przypomnieć przyszłym emerytom, że od początku działania funduszy (czyli od 1999 r.) do marca tego roku - średni zysk z inwestycji OFE przekracza 100 proc. Dotychczas Polacy zgromadzili na kontach w funduszach emerytalnych 137 mld zł.
Opłaca się popracować dłużej
Zakładając, że większość klientów OFE będzie gromadzić swoje środki przez kilkadziesiąt lat, fundusze najprawdopodobniej odrobią straty. Zdaniem ekspertów, proces ten może potrwać nawet do pięciu lat. Zatem bessa najbardziej uderzy w osoby, które zamierzają zakończyć pracę w najbliższych latach - ich emerytury będą niższe.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24