Umacniający się od kilku dni złoty może stwarzać pokusę dla firm na zamawianie umów opcyjnych. Według Andrzeja Stopczyńskiego z Komisji Nadzoru Finansowego, aktualna sytuacja na rynku walut sprawia, że to dobry czas na taki ruch. - Ale bez hazardu - podkreśla KNF.
Piątek to kolejny dzień, kiedy złoty umacnia się; o godz. 13.00 za euro trzeba było zapłacić 4,46 zł, za dolara 3,46 zł, frank szwajcarski kosztował 2,91 zł. - Jest dobry czas i opcja walutowa - jako instrument, który jest traktowany jako polisa powodująca, że ryzyko klienta jest przenoszone na bank - powinna być stosowana - powiedział w Radiu PiN Stopczyński.
Dyrektor pionu nadzoru bankowego w KNF przyznał, że problem opcji walutowych istnieje, ale - jego zdaniem - doszło do jego "medialnego zdemonizowania".
Zobowiązanie to jeszcze nie strata
W środę Komisja Nadzoru Finansowego poinformowała, że negatywna wycena z tytułu zaangażowania przedsiębiorstw w opcje walutowe osiągnęła na 13 lutego br. około 9 mld zł. Kwoty 9 mld zł nie można utożsamiać ze stratami firm - zastrzegł Stopczyński. - To są zobowiązania firm wobec banków - wyjaśnił.
W opinii KNF, koszty ponoszone przez sektor bankowy z tytułu zaangażowania w transakcje nie zagrażają wypłacalności banków. Banki w związku z transakcjami m.in. utworzyły rezerwy. CZYTAJ, O CO CHODZI Z OPCJAMI WALUTOWYMI
Źródło: PAP