- Rok 2008 był przełomowy dla mediów - mówił w środę w Sejmie przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski przedstawiając sprawozdanie z jej działalności za miniony rok. Większość klubów sejmowych jest za odrzuceniem jego sprawozdania. Obecną Radę może uratować prezydent. Ma na to dwa tygodnie od głosowania w Sejmie.
Głosowanie nad sprawozdaniem ma odbyć się jeszcze podczas bieżącego posiedzenia Sejmu, które kończy się w czwartek. Większość sejmowych klubów opowiedziała się jednak za jego odrzuceniem. Sprawozdanie nie zostało już przyjęte w końcu lipca przez Senat. Zgodnie z ustawą o rtv, gdyby sprawozdania odrzuciły Sejm i Senat, wtedy kadencja Rady wygasa po dwóch tygodniach, chyba że prezydent zdecyduje inaczej. Stało się tak ze sprawozdaniem Rady za 2007 rok. W tym roku lech Kaczyński nie sygnalizował jeszcze, jaka będzie jego decyzja.
"Układ spod partyjnej gwiazdy"
Obecna Rada przejdzie do historii, nie da się bowiem zmierzyć ogromu szkód, błędów i matactw, jaki stał się jej udziałem. Jej obecny skład został powołany w 2006 roku pod złą gwiazdą partyjnego układu katara o radzie
Jerzy Wenderlich z Lewicy określił KRRiT jako radę "płaczu narodowego". - Słyszymy płacz, że mało pieniędzy, że media niedoceniane, ale gdy idzie o wypowiedzenie się jak ściągać abonament, to tutaj pomysłów nie ma - mówił. Dodał jednocześnie, że krytyczne uwagi posłów, to "rzucanie grochem o ścianę".
- Klub opowie się jednak za odrzuceniem sprawozdania ze względu na ogromne upolitycznienie telewizji - zadeklarował z kolei Tadeusz Sławecki z PSL, a Jarosław Sellin z ruchu Polska XXI powiedział, że jego klub "będzie za odrzuceniem sprawozdania, bo chce dać szansę politykom do nowego otwarcia". Dodał jednak, że zapewne szansa na takie nowe otwarcie jest niewielka.
Jedynie w ocenie PiS w Sejmie stracona została okazja do merytorycznej debaty o najważniejszych kwestiach rynku medialnego. - Debatę o sytuacji mediów w Polsce chcecie sprowadzić do typowego pojedynku międzypartyjnego - powiedział poseł tej partii Jan Dziedziczak.
Sam przeciw wszystkim w czasie przełomu
Na rynku medialnym dają znać o sobie skutki kryzysu, z Polski wycofują się duże korporacje medialne, rusza proces cyfryzacji kołodziej o przełomie
Szef KRRiT zaznaczył także, że nastąpił drastyczny spadek ściągalności abonamentu. Podkreślił, że w związku z tym telewizja otrzymała z tego źródła o 50 proc. mniej pieniędzy, przez co musiała borykać się poważnym deficytem finansowym. - Mieliśmy pomysł, by w ściąganie zaangażować urzędy skarbowe, ale prawnicy Ministerstwa Finansów byli i są temu przeciwni, niezmiennie już od kilku lat, niezależnie od tego, kto stoi na czele resortu - zarzucał rządzącym Kołodziejski.
Rok KRRiT w cyfrach
W sprawozdaniu KRRiT informuje m.in., że w 2008 r. odbyła 42 posiedzenia, przyjęła ponad 600 uchwał, 13 stanowisk i komunikatów, nałożyła dziewięć kar finansowych dla nadawców, rozpatrzyła ponad tysiąc skarg i wystąpień oraz rozdzieliła ponad 730 mln. zł między TVP i Polskie Radio.
W sumie media publiczne otrzymały w 2008 r. od KRRiT ponad 732 mln zł. 726 mln zł pochodziło z abonamentu (o ponad 150 mln zł mniej niż zakładano), pozostałe 6 mln zł ze środków pozaabonamentowych (pieniądze pochodzące m.in. z kar za używanie niezarejestrowanych odbiorników, odsetek z rachunków bankowych). Ponad 421 mln zł trafiło do TVP, ponad 161 mln zł do Polskiego Radia, a ponad 149 mln do spółek regionalnych.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24