ZUS za publiczne pieniądze robi ranking oddziałów, ale ich nie ujawnia – informuje "Gazeta Wyborcza". Zakład tłumaczy, że to wewnętrzna sprawa.
Zbigniew Derdziuk - szef ZUS - chce, by jego firma stanęła frontem do klienta. Dlatego postanowił robić ranking wszystkich oddziałów ZUS.
Audyty, kontrole nie dla oczu obywatela
Oprócz własnych kontroli i ankieterów wynajęto też firmy zewnętrzne.
- Nasz cokwartalny ranking to bodaj pierwszy w polskiej administracji wewnętrzny benchmarking, mierzący pracę 43 oddziałów ZUS na trzech płaszczyznach: jakości, sprawności oraz efektywności - chwali się Zakład.
Tyle, że swojego rankingu nie chce ujawnić. "Traktujemy go jako dokument wewnętrzny, gdyż bardziej zależy nam na tym, aby oddziały spełniały założone standardy - w obsłudze klienta, jakości wydawanych decyzji czy kosztach funkcjonowania - niż ścigały się ze sobą o palmę pierwszeństwa" - wytłumaczył "Gazecie Wyborczej" Jacek Dziekan, rzecznik centrali ZUS.
Eksperci dziwią się tym tłumaczeniom. - Według ustawy o dostępie do informacji publicznej każda informacja o sprawach publicznych podlega udostępnianiu i ponownemu wykorzystywaniu – podkreśla Przemysław Hinc, doradca podatkowy.
Autor: rf//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24