Zaskakujące dane o produkcji przemysłowej w Polsce. W marcu w ujęciu rocznym produkcja wzrosła o zaledwie 0,9 proc. Analitycy spodziewali się wzrostu o 8 proc. Jeszcze w lutym roczny wzrost produkcji wynosił 15 proc. - Nie przywiązujmy zbytniej uwagi do tych liczb - uspokaja były wiceminister finansów Stanisław Gomułka.
W marcu 2008 r. produkcja przemysłowa w Polsce wzrosła o 0,9 proc. rok do roku. W lutym 2008 r. wzrost ten w ujęciu rocznym wynosił 15 proc. Marcowa produkcja przemysłowa po odjęciu czynników sezonowych wzrosła o 6,1 proc. rocznie, a w przeciągu miesiąca spadła o 4,1 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny.
Zdaniem analityków do takiego złego wyniku przyczyniła się m.in. wielkanocna przerwa w pracy. Jednak jak podkreślają, nawet po wyeliminowaniu czynników sezonowych, wzrost produkcji przemysłowej wyniósł tylko 6 procent. - Czyli sporo poniżej oczekiwań - zaznaczają.
Ryszard Petru, główny ekonomista banku BPH w rozmowie z TVN CNBC Biznes dodaje, że zamierający wzrost produkcji może być skutkiem silnego złotego i bardzo szybkiego wzrostu kosztów pracy. Z ich powodu przedsiębiorcom przestało się opłacać rozwijanie produkcji.
Gomułka uspokaja
Zdaniem byłego wiceministra finansów Stanisława Gomułki dane o produkcji nie powinny być powodem do obaw. - To może być wypadek przy pracy i dopiero kolejne dane dadzą nam odpowiedź na pytanie, czy skończył się czas szybkiego wzrostu gospodarczego - podkreślił na antenie TVN CNBC Biznes.
Jak dodał, nie będą one również miały wpływu na decyzję Rady Polityki Pieniężnej o zmianie stóp procentowych. - RPP swoje decyzje podejmuje z ponad rocznym wyprzedzeniem. Patrząc z tej perspektywy marcowe dane nie będą miały znaczenia - powiedział.
Źródło: TVN CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES