O wsparcie w walce przeciw rzeziom fok poprosił premiera Donalda Tuska wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński. Polityk Lewicy chce, by premier poparł zakaz importu produktów z fok.
W tej sprawie Jerzy Szmajdziński napisał do premiera list otwarty. Przybliża w nim bulwersującą sprawę dorocznych rzezi fok w Kanadzie. "Tysiące fok zostaje zabitych w niezwykle brutalny sposób. Rolę śmiercionośnego narzędzia w większości przypadków pełnią pałki. (...) Przeciętna kanadyjska foka nie dożywa nawet trzech miesięcy. Udokumentowane są przypadki obdzierania fok żywcem ze skóry." - pisze marszałek z przejęciem.
Tysiące fok zostaje zabitych w niezwykle brutalny sposób. Rolę śmiercionośnego narzędzia w większości przypadków pełnią pałki. (...) Przeciętna kanadyjska foka nie dożywa nawet trzech miesięcy. Udokumentowane są przypadki obdzierania fok żywcem ze skóry. Jerzy Szmajdziński, SLD
Z odpowiedzi, jakiej mi udzielono wynika jednoznacznie, że minister gospodarki Waldemar Pawlak nie zamierza wprowadzić zakazu importu produktów z fok. Jerzy Szmajdziński, SLD
(...) zwracam się do Pana Premiera z prośbą o rozsądzenie tego merytorycznego sporu między resortami gospodarki i środowiska. Tysiące osób, które podpisały się pod apelem przeciwko barbarzyńskim polowaniom na foki, powinno wiedzieć, jakie oficjalne stanowisko zajmuje polski rząd w tej sprawie. Jerzy Szmajdziński, SLD
Rząd milczy ws. fok
Szmajdziński chciałby, by Polska przyłączyła się do ogólnoświatowego trendu, potępiającego takie praktyki. Jak pisze, Belgia, Holandia i Słowenia, jako pierwsze kraje Unii Europejskiej wprowadziły całkowity zakaz importu produktów z fok. Wcześniej Parlament Europejski uchwalił rezolucję wzywającą Komisję Europejską do wydania całkowitego zakazu importu produktów z fok.
"Również w Polsce obrońcy zwierząt od lat organizują kampanię mającą na celu nakłonienie rządu do wprowadzenia takiego zakazu. Kampania ta spotyka się z wielkim odzewem społeczeństwa i milczeniem strony rządowej" - pisze Szmajdziński.
Pawlak nie zakaże importu?
Dodaje, że sprawdzał już, co w tej sprawie zamierzają zrobić ministerstwa gospodarki i środowiska. "Z odpowiedzi, jakiej mi udzielono wynika jednoznacznie, że minister gospodarki Waldemar Pawlak nie zamierza wprowadzić zakazu importu produktów z fok" - pisze marszałek.
Wiceminister Środowiska Mirosław Trzeciak, podzielił pogląd Szmajdzińskiego, "że całkowity zakaz importu produktów z fok ograniczy w sposób znaczący popyt na te towary, co w końcowym efekcie doprowadzi do zakończenia polowań na foki.", ale zaznaczył jednocześnie, że wprowadzenie zakazu importu produktów z fok nie leży w jego kompetencji, lecz w kompetencji Ministra Gospodarki.
Niech Tusk rozsądzi
Jak pisze Szmajdziński, Trzeciak "wyraził również nadzieję, że niebawem zostanie opracowane wspólne stanowisko rządu w sprawie importu produktów z fok." Jednak takie stanowisko nie powstało.
"Dlatego zwracam się do Pana Premiera z prośbą o rozsądzenie tego merytorycznego sporu między resortami gospodarki i środowiska. Tysiące osób, które podpisały się pod apelem przeciwko barbarzyńskim polowaniom na foki, powinno wiedzieć, jakie oficjalne stanowisko zajmuje polski rząd w tej sprawie." - czytamy w liście otwartym.
Szmajdziński kończy: "Powodowany pobudkami humanitarnymi i przekonaniem, że nasz stosunek do zwierząt świadczy o naszym człowieczeństwie, nakłaniam Pana Premiera do opowiedzenia się za wprowadzeniem zakazu importu produktów z fok. Mam nadzieję, że takie właśnie będzie oficjalne i spójne stanowisko polskiego rządu."
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24