- W styczniu 2010 może zostać zaprezentowany w Unii Europejskiej szczegółowy plan przedłużenia ropociągu Odessa-Brody-Płock-Gdańsk - powiedział prezydent Lech Kaczyński po zakończeniu IV szczytu energetycznego w Baku w Azerbejdżanie.
Jak podkreślił prezydent, jego zdaniem decyzja o ewentualnym przedłużeniu magistrali może zapaść również w przyszłym roku, choć sama budowa jeszcze wtedy się nie rozpocznie. Dodał, że przebieg dwudniowego w Baku spotkania to sukces. - Większy niż się spodziewałem, jestem bardzo zadowolony - oznajmił.
Zdaniem Kaczyńskiego, sukcesem jest, że rozbudowa ropociągu została uznana w przyjętej deklaracji za "znaczącą" w systemie euroazjatyckiego korytarza transportowego zaopatrującego Europę w ropę.
Deklaracja jest, ale mało konkretna
Na zakończenie szczytu biorący w nim udział prezydenci, przedstawiciel KE i USA podpisali deklarację współpracy w dziedzinie energetyki. Jak podaje ITAR-TASS, napisano w niej, że "uczestnicy szczytu podkreślają znaczenie prowadzenia polityki nakierowanej na dywersyfikację dróg dostaw ropy naftowej i gazu z Morza Kaspijskiego na światowe i europejskie rynki, wyrażają poparcie dla realizacji projektów tworzenia wielokierunkowej infrastruktury transportu i tranzytu azerbejdżańskiego gazu na regionalne i europejskie rynki". Podkreślono także znaczenie ropociągu Odessa-Brody dla dostaw ropy naftowej na europejskie rynki. Uczestnicy z zadowoleniem powitali także "inicjatywy powstania kaspijsko-czarnomorsko-bałtyckiej przestrzeni energetyczno-tranzytowej".
Postanowiono też wzmóc wysiłki na rzecz realizacji wspólnych projektów zmierzających do wzmocnienia energetycznego bezpieczeństwa Europy - a w szczególności planów tranzytu gazu przez terytorium Gruzji i Turcji, w tym budowę gazociągu "Nabucco".
Do deklaracji przyłączyło się 15 państw, w tym Azerbejdżan, Bułgaria, Węgry, Grecja, Gruzja, Włochy, Łotwa, Litwa, Polska, Rumunia, USA, Turcja, Ukraina, Szwajcaria, Estonia, a także Komisja Europejska. Nie podpisały jej jednak Kazachstan, Mołdawia i Turkmenistan.
Na razie są tylko dobre chęci
Gospodarz szczytu, prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew podkreślił znaczenie faktu, że dokument ten przyjęło dziewięć krajów Unii Europejskiej i przedstawiciel Komisji Europejskiej. Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko zapewnił, że techniczno-ekonomiczne podstawy projektu Odessa-Brody-Płock będą gotowe już w grudniu.
Według ukraińskiego prezydenta, następnym celem będzie utworzenie kaspijsko-czarnomorsko-bałtyckiego korytarza tranzytowego. Zaproponował on utworzenie międzynarodowej grupy roboczej ds. tego korytarza, która powinna rozpocząć pracę na początku przyszłego roku.
Jak wciągnąć Kazachstan?
Pod pojęciem kaspijsko-czarnomorsko-bałtyckiej przestrzeni energetyczno-tranzytowej kryje się chęć uniezależnienia od rosyjskiego tranzytu surowców do Europy Wschodniej. Źródłem ropy i gazu miałby być, oprócz Azerbejdżanu, także Kazachstan, którego ogromne zasoby energetyczne są przedmiotem walki między Rosją a Zachodem.
Moskwa chciałaby zmusić Kazachstan, a także Azerbejdżan, do wyłącznej współpracy z nią, podczas gdy Zachód (przede wszystkim USA, ale i większość państw Unii Europejskiej) stara się związać kazachską i azerską ropę na stałe z rynkami europejskimi.
Problem w tym, że w grze między Zachodem a Rosją Kazachstan stara się grać, z dobrym wynikiem, na dwie strony i unika deklaracji współpracy z żadną ze stron. Brak podpisu pod dzisiejszą deklaracją to kolejny dowód na taką polityką.
Kiedy ropa z Baku i Azji Centralnej popłynie do Gdańska?
Z kolei ropociąg Odessa-Brody jest projektem pomyślanym dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Europy Wschodniej. Od kilku lat Polska i Ukraina rozmawiają o projekcie przedłużenia rurociągu z Brodów do Płocka, by następnie przesyłać surowiec do Gdańska. Na razie bez większych efektów.
Azerowie odkręcają kurek
Tymczasem Azerbejdżan, skąd m.in. ma pochodzić ropa do rurociągu Odessa-Brody, poinformował w czwartek, że zwiększy wydobycie tego surowca do poziomu 65 mln ton w 2010 r.
Jak zapewnił minister przemysłu i energetyki Natig Alijew, w 2008 r. jego kraj wydobędzie 52 mln ton ropy, w 2009 r. - 61 mln ton, a w 2010 r. - 65 mln ton. - W ciągu najbliższych czterech lat Azerbejdżan wyeksportuje na rynki światowe 208,2 mln ton ropy - oświadczył Alijew, podkreślając, że "te wielkości nie wyczerpują możliwości Azerbejdżanu".
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP