Czy szatnia rzeczywiście nie odpowiada na rzeczy, które w niej zostawimy? Czy możemy domagać sie odszkodowania za zaginione rzeczy, które oddaliśmy do szatni? Na te pytania odpowiedział Paweł Blajer w programie "Biznes dla Ludzi".
Mecenas Joanna Parafianowicz twierdzi, że jeżeli oddajemy swoje rzeczy na przechowanie np. w szatni w restauracji, to podmiot, który prowadzi szatnię ponosi odpowiedzialność za pozostawione tam rzeczy.
Co zrobić?
- Nie ważnie czy jest to uszkodzenie, czy całkowite zgubienie np. płaszcza. Podmiot, który zarządza np. szatnią jest odpowiedzialny za rzeczy, które pozostawia tam klient. Nie jest prawdą, że poszkodowana osoba nic nie może wskórać - twierdzi mecenas Joanna Parafianowicz. Ekspertka tłumaczy, że szatniarza może spotkać odpowiedzialność za zgubienie płaszcza, ale tylko w relacji pracownik - pracodawca. - Natomiast w relacji z klientem odpowiada podmiot, który prowadzi szatnię, a nie sam pracownik szatni - tłumaczy mecenas.
Zgubiony płaszcz
Adwokat radzi, żeby nie przejmować się często wywieszaną w szatniach informacją, której treść zwykle brzmi "Za rzeczy pozostawione w szatni nie ponosimy odpowiedzialności". - Napis powinien brzmieć "nie chcielibyśmy ponosić odpowiedzialności", bo właśnie prowadzący szatnię taką odpowiedzialność ponoszą, więc tego rodzaju napisy i informacje nie zmieniają niczego w sytuacji zgubienia płaszcza w relacji klienta - podmiot prowadzący usługi szatniarskie - przekonuje mecenas.
Autor: red. / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock